Torfowiska to jedne z typów mokradeł porośniętych roślinami bagiennymi i bagienno-łąkowymi. Charakteryzują się tym, że są stale podmokłe. Zdaniem badaczy, rosnąca średnia globalna temperatura wysusza te ekosystemy, zamieniając je z pochłaniaczy dwutlenku węgla w potencjalne źródła węgla.
Torfowiska od tysięcy lat pochłaniały i magazynowały ogromne ilości dwutlenku węgla, utrzymując go w ziemi, a nie w powietrzu. Chociaż obszary te zajmują zaledwie trzy procent powierzchni lądów, odgrywają ogromną rolę w magazynowaniu tego gazu cieplarnianego - przechowują go dwa razy więcej niż wszystkie lasy na świecie. Z najnowszego badania przeprowadzonego przez amerykańskich naukowców wynika, że na przyszłość tego istotnego pochłaniacza węgla mogą mieć wpływ, przynajmniej częściowo, małe organizmy, które są często pomijane - protisty.
Te drobnoustroje odgrywają rolę w ogólnym obiegu węgla między torfowiskami a atmosferą. Dzieje się tak dlatego, że gdy organizmy te zajmują się życiem - jedzeniem, rozmnażaniem - zasysają i wydalają również węgiel. Niektóre protisty pobierają dwutlenek węgla z powietrza, aby napędzać swój wzrost. Inne są "drapieżnikami" pożerającymi bakterie wiążące azot, na których mchy torfowiskowe polegają, aby zachować zdrowie.
Większość węgla w torfowiskach jest uwięziona w gąbczastych warstwach mchów, martwych i żywych, pokrywających ziemię. Panują tam zimne, podmokłe i pozbawione tlenu warunki, które utrudniają rozkład roślin. Dzięki temu węgiel pochłonięty przez fotosyntezę pozostaje zamknięty w glebie, zamiast przedostawać się do atmosfery. Jednak rosnąca średnia globalna temperatura wysusza torfowiska, zamieniając je z pochłaniaczy dwutlenku węgla w potencjalne źródła węgla.
Czym są protisty? To małe organizmy, głównie jednokomórkowe, rzadko zdarzają się wielokomorówkowe. To prawdopodobnie najstarsze eukarionty (organizmy zbudowane z komórek posiadających jądro komórkowe), które pojawiły się ponad 1,5 miliarda lat temu.
Jak wyglądały badania?
Amerykańscy naukowcy pod kierownictwem Narodowego Laboratorium Oak Ridge przeprowadzili eksperyment na terenie torfowiska położonego w północnej Minnesocie. Stworzyli tam 10 stanowisk, każde z nich miało średnicę około 12 metrów. Na terenie każdego z nich odgrywały się różne scenariusze globalnego ocieplenia.
Połowa stanowisk miała dostęp do normalnego powietrza, a druga połowa była narażona na poziom dwutlenku węgla ponad dwukrotnie wyższy od obecnego, który możemy osiągnąć do końca stulecia, jeśli spalanie paliw kopalnych pozostanie niekontrolowane. Pięć lat po rozpoczęciu eksperymentu zespół naukowców zaobserwował pewne zaskakujące zmiany.
- Protisty zaczęły zachowywać się w sposób, którego się nie spodziewaliśmy - powiedział Christopher L. Kilner, jednej z autorów artykułu opublikowanego na łamach "Global Change Biology". Przy obecnym poziomie dwutlenku węgla większość z ponad 200 tysięcy protistów, które potwierdzili na stanowiskach naukowców, stała się bardziej obfita wraz z ociepleniem. Jednak przy podwyższonym poziomie tego gazu trend ten uległ odwróceniu. Co więcej, połączenie globalnego ocieplenia i podwyższonego poziomu dwutlenku węgla doprowadziły do przegrupowania nawyków żywieniowych protistów i innych cech, o których wiadomo, że wpływają na to, ile dwutlenku węgla wydzielają podczas oddychania.
Jak piszą naukowcy, nie wiadomo dokładnie, co takie zmiany mogą oznaczać dla przyszłej zdolności torfowisk do łagodzenia zmian klimatu, ale prawdopodobnie będą one ważne. Wyniki pokazują, że zaniedbana część mikrobiologicznej sieci pokarmowej torfowisk jest również wrażliwa na zmiany klimatu i to w sposób, który "nie jest obecnie uwzględniany w modelach przewidujących przyszłe ocieplenie".
Źródło: phys.org
Źródło zdjęcia głównego: Adobe Stock