W wyniku zmian klimatycznych w Polsce wzrośnie zapotrzebowanie na systemy chłodzenia. Badanie brytyjskich naukowców wskazuje, że prawie cała północna Europa jest nieprzygotowana na częstsze fale upałów. Ekstremalny stres termiczny może poważnie zagrozić jej mieszkańcom.
Zmiany klimatyczne postępują coraz szybciej. Znaczna część klimatologów twierdzi, że Porozumienie Paryskie, które miało na celu ograniczenie wzrostu średniej temperatury powietrza na świecie do 1,5 stopnia Celsjusza w stosunku do czasów przedindustrialnych, jest już nie do osiągnięcia. Naukowcy z Uniwersytetu Oksfordzkiego przeanalizowali to, czy świat jest przygotowany na zmiany klimatyczne pod względem dostępności systemów chłodzenia. Badanie opublikowane na łamach "Nature Sustainability" pokazuje, że w wielu krajach, w tym w Polsce, może być z tym problem.
Dni, w które trzeba się schładzać
Opierając się na globalnym modelu klimatycznym i danych z lat 2006-2016, naukowcy z Uniwersytetu Oksfordzkiego oszacowali roczne zmiany CDD (ang. Cooling Degree Days), czyli stopniodni chłodzenia. To wskaźnik pozwalający badać skalę ocieplenia i określać związane z tym zapotrzebowanie na chłód.
- Zmapowaliśmy roczne wartości CDD i otrzymaliśmy listę krajów, które zostaną najbardziej dotknięte ociepleniem od 1,5 st. C do 2,0 st. C. Podzieliliśmy je na te, które zostaną dotknięte ociepleniem w sposób bezwzględny i te, w których wzrośnie zapotrzebowanie na systemy chłodzenia - napisali naukowcy.
W najgorszej sytuacji są kraje afrykańskie: Republika Środkowoafrykańska, Burkina Faso, Mali, Sudan, Nigeria i Kongo. Właściwie na całym kontynencie wysokie temperatury powietrza i związane z tym konsekwencje utrudnią normalne życie.
- Warunki te będą stanowić dalszą przeszkodę dla rozwoju społeczno-gospodarczego kontynentu i sieci energetycznych - wyjaśniła Radhika Khosla, współautorka badania. - Jest to również wyraźne wskazanie, że Afryka ponosi ciężar problemu, którego nie stworzyła, co powinno wzmocnić apele o sprawiedliwość klimatyczną.
Trzymać ciepło, a nie oddawać
Brytyjscy naukowcy sporządzili też listę 50 krajów, którym wzrośnie zapotrzebowanie na systemy chłodzenia, bo historycznie nie są one w ogóle przygotowane do wysokich temperatur. Na jej szczycie są: Irlandia, Szwajcaria i Wielka Brytania. Polska znalazła się na 21 miejscu.
- Kraje Europy Północnej muszą zaadaptować się szybciej niż reszta świata - wyjaśniła Nicole Miranda, autorka badania. - Ekstremalne upały mogą prowadzić do odwodnienia, przegrzania, a nawet śmierci. Przygotowanie się na więcej gorących dni jest niezbędne z punktu widzenia zdrowia publicznego i gospodarki.
Część problemu wynika z tego, że budynki w wielu punktach północnej Europy są zaprojektowane do utrzymywania ciepła zimą, a nie do zapewnienia chłodzenia w miesiącach letnich. Autorzy badania przyrównują je do "szklarni" bez odpowiedniej ochrony przed słońcem oraz systemów naturalnej wentylacji.
Autorzy zauważają, że nadal nie ma pewności co do tego, kiedy dokładnie nastąpi wzrost temperatury w różnych krajach. Nie wiedzą też, jaką rolę odegra wzrost innych parametrów, takich jak wilgotność. Są jednak pewni, że nawet niewielkie zmiany temperatur będą miały wpływ na zapotrzebowanie na chłodzenie, napędzając potrzebę adaptacji każdego kraju z osobna.
Źródło: PAP, University of Oxford