W nocy ze środy na czwartek mieliśmy do czynienia z fascynującym zjawiskiem. Uran - szósta planeta Układu Słonecznego - przestał być widoczny na nocnym niebie. A to za sprawą Księżyca.
Uran to szósta planeta Układu Słonecznego. Można go zaobserwować z Ziemi za pomocą prostych sprzętów. Jednak w nocy ze środy na czwartek w niektórych miejscach na Ziemi planeta zniknęła całkowicie z pola widzenia na trzy i pół godziny. Co się stało?
Zniknął i się pojawił
Zniknięcie Urana związane było z naturalnym zjawiskiem. Planeta po prostu schowała się za Księżycem. To zjawisko, znane jako okultacja księżycowa, polega na ustawieniu jednego ciała niebieskiego w taki sposób, że przysłania inne. W ten sposób obiekt znajdujący się dalej od obserwatora, staje się na pewien czas niewidoczny.
Wydarzenie, do jakiego doszło ostatniej nocy, można było podziwiać w całej Europie, w północnej Afryce i zachodniej Azji. Uran zaczął "znikać" około godziny 22.41 i ponownie pokazał się po godzinie 2 w nocy. Proces zakrywania, a potem odkrywania planety przez Księżyc, nie był widoczny gołym okiem - konieczne było wykorzystanie lornetki lub teleskopu.
Nie mylić z zaćmieniem
Okultacja to bardzo częste zjawisko, ponieważ Księżyc w swojej codziennej wędrówce wciąż zasłania kolejne obiekty w przestrzeni kosmicznej. Nie powinno się mylić jej z zaćmieniem, ponieważ w przypadku drugiego zjawiska chodzi o rzucenie cienia jednego obiektu na drugie ciało niebieskie, a nie przysłonięcie na niebie.
Źródło: space.com
Źródło zdjęcia głównego: NASA/JPL