Ostatni, kluczowy test przed startem misji Artemis I musiał zostać wstrzymany. Powodem były problemy związane z załadowaniem paliwa do rakiety SLS (Space Launch System). Kolejne podejście do tankowania ma odbyć się w poniedziałek. Jeśli tym razem wszystko pójdzie zgodnie z planem, misja będzie mogła rozpocząć się w czerwcu lub lipcu.
- Naprawiliśmy i zmieniliśmy konfigurację w porównaniu do tego, co było wcześniej - powiedział Charlie Blackwell-Thompson, dyrektor startu Artemis, podczas niedzielnej konferencji prasowej. - Nasz zespół spotkał się i ustalił plan jutrzejszego tankowania, więc wszystko jest już dopracowane - dodał.
Zespół musiał rozwiązać problem związany z wentylatorami. Jeśli wszystko poszłoby zgodnie z planem, ogromna, około 100-metrowa rakieta miała być tankowana od godziny 7 czasu lokalnego (w Polsce to godzina 13). Siedem godzin później rozpoczęłoby się odliczanie.
"Mokra próba generalna"
Test zaczęto przeprowadzać w piątek po południu. Symuluje on każdy etap startu z wyjątkiem opuszczania stanowiska startowego. Obejmuje włączenie rakiety SLS (Space Launch System) i statku kosmicznego Orion, załadowanie paliwa do zbiorników rakiety, pełne odliczanie symulujące start, wyzerowanie zegara odliczającego i opróżnienie zbiorników rakiety.
Operacje zostały wstrzymane przed załadowaniem paliwa do głównego stopnia rakiety "z powodu utraty możliwości utrzymania ciśnienia w wyrzutni mobilnej" - jak przekazała agencja. Blackwell-Thompson dodał, że wentylatory głównego i zapasowego systemu zasilania urządzenia nie działały prawidłowo. W każdym z nich odnotowano inne problemy.
Dlaczego wentylatory są takie ważne
- Wentylatory są niezbędne do zapewnienia nadciśnienia w zamkniętych pomieszczeniach mobilnej wyrzutni i powstrzymania niebezpiecznych gazów. Bez tej możliwości technicy nie są w stanie bezpiecznie kontynuować załadunku paliwa do rdzenia rakiety i przejściowego kriogenicznego stopnia napędowego - powiedział.
Jak wyjaśnił, wentylatory zapewniają, że gazy nie gromadzą się i nie powodują zagrożenia pożarowego lub wzrostu niebezpieczeństwa.
Pioruny trafiły w stanowisko startowe
Nie są to jedyne problemy, na jakie napotkała się ekipa pracująca przy misji. W sobotę Artemis I przetrwała potężną burzę z piorunami. W okolicach stanowiska startowego 39B uderzyły cztery pioruny. Pierwsze trzy wyładowania były słabe i trafiły w wieżę nr 2, natomiast czwarte było znacznie silniejsze i uderzyło w wieżę nr 1.
W tym czasie statek kosmiczny Orion i stopień centralny rakiety SLS były włączone. Tymczasowy kriogeniczny stopień napędowy rakiety i silniki także były wyłączone zasilane.
Czwarte uderzenie było "najsilniejszym, jakie pojawiło się od czasu zainstalowania nowego systemu ochrony przed piorunami" - przekazał w mediach społecznościowych Jeremy Parsons, zastępca kierownika programu systemów naziemnych eksploracji w Centrum Kosmicznym NASA w Centrum Kosmicznym im. Johna F. Kennedy'ego. Piorun "uderzył w sieć trakcyjną, która biegnie pomiędzy trzema wieżami. System zadziałał bardzo dobrze i zapewnił bezpieczeństwo SLS i Orionowi. Cieszę się, że zwiększyliśmy ochronę" - dodał w poście.
Zdaniem ekspertów, późniejsze problemy nie wiązały się z tym zdarzeniem. - Wentylator działał normalnie podczas burzy. A dziś rano działał przez kilka godzin, zanim napotkał problem - stwierdził Blackwell-Thompson.
Pomimo opóźnień, ekipa była przygotowana do przeprowadzenia próby generalnej w niedzielę, póki nie wystąpiły problemy z tankowaniem. Parsons przypomniał jednak, że celem próby jest właśnie wykrycie usterek i dopracowanie szczegółów przed dniem startu.
Ponownie podbić Księżyc
Od wyników próby generalnej zależy, kiedy Artemis I wyruszy w misję na Księżyc i powróci na Ziemię. Jej start zapoczątkuje program Artemis NASA, którego celem jest powrót ludzi na naszego naturalnego satelitę.
Misja bezzałogowa mogłaby rozpocząć się w czerwcu lub lipcu. Planowo statek kosmiczny Orion ma dotrzeć do Księżyca, a następnie przelecieć tysiące kilometrów poza nim - dalej niż jakikolwiek inny statek kosmiczny, przeznaczony do przenoszenia ludzi. Misja ta ma potrwać kilka tygodni i zakończyć się wodowaniem statku na Oceanie Spokojnym.
Artemis I to ostatni poligon doświadczalny dla Oriona, zanim statek kosmiczny wyniesie astronautów na Księżyc. Potem nadejdzie czas na misję Artemis II, w której załoga przeleci w okolicach Księżyca. Kolejna będzie Artemis III i to właśnie podczas niej astronauci mają stanąć na powierzchni Księżyca. Terminy startów kolejnych misji zależą od misji Artemis I.
Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: NASA