Burza geomagnetyczna. "Przed nami noc, na którą współczesny świat prawdopodobnie nie był gotowy"

Na Słońcu doszło do kilku rozbłysków, niektóre z nich osiągnęły najwyższą klasę X. Wiele z tych rozbłysków wygenerowało koronalne wyrzuty masy (CME), zmierzające w stronę Ziemi. Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Atmosferyczna (NOAA) podała, że możliwe jest wystąpienie burzy magnetycznej kategorii G4, czyli bardzo silnej. To właśnie ona najbliższej nocy może spowodować pojawienie się na polskim niebie zorzy polarnej.

"Mogą to być najlepsze warunki do obserwacji zorzy polarnej nad Polską od kilku-kilkunastu, a być może nawet około 20 lat. Nie żartuję" - napisał w mediach społecznościowych Karol Wójcicki, popularyzator astronomii, autor bloga "Z głową w gwiazdach". "Przed nami noc, na którą współczesny świat prawdopodobnie nie był gotowy" - dodał.

Obserwację zorzy może utrudniać pogoda. Na noc z piątku na sobotę prognozowane jest zmienne zachmurzenie, które w części kraju może wzrosnąć do dużego. Pojawić się mogą też opady.

JEŚLI UDA CI SIĘ NAGRAĆ LUB SFOTOGRAFOWAĆ ZORZĘ POLARNĄ, WYŚLIJ NAM MATERIAŁY NA KONTAKT 24

Jak napisał Karol Wójcicki, zorzę polarną będzie można obserwować bez problemu z terenu całego kraju, a pod postacią subtelnej łuny nawet z przedmieść miast. Popularyzator astronomii dodał, że swoim zasięgiem obejmie też Czechy, Słowację, a nawet Węgry.

- Oczekuje się, że wszystkie CME, które opuściły w ostatnim dniu region AR3664 dotrą do nas w postaci jednej burzy geomagnetycznej 10-11 maja - przekazała Helena Ciechowska z Centrum Prognoz Heliogeofizycznych Polskiej Akademii Nauk.

Koronalny wyrzut masy (ang. CME - coronal mass ejection) jest to wielki, często kilkukrotnie większy od Ziemi, silnie namagnesowany obłok plazmy, który z dużą prędkością wyrzucany jest w przestrzeń międzyplanetarną. To jeden z najważniejszych czynników kształtujących pogodę kosmiczną.