Naukowcy z NASA wykryli ponad 50 miejsc na całym świecie, z których pochodzą wysokie emisje metanu do atmosfery. Dokonali tego za pomocą urządzenia zaprojektowanego głównie do badań wpływu pyłu unoszącego się w powietrzu na klimat na Ziemi. - To, co odkryliśmy, już przewyższa nasze oczekiwania - powiedział Andrew Thorpe z amerykańskiej agencji kosmicznej.
Metan powstaje w przyrodzie w wyniku beztlenowego rozkładu szczątków roślinnych, jest też głównym składnikiem gazu kopalnianego i gazu ziemnego. Choć stanowi mniejszą część wszystkich emisji gazów cieplarnianych spowodowanych przez człowieka, ma kilkadziesiąt razy większą zdolność do zatrzymywania ciepła niż dwutlenek węgla. Podczas gdy CO2 może pozostawać w atmosferze nawet na setki i tysiące lat, metan utrzymuje się w niej nie dłużej niż przez dekadę. To oznacza, że redukcja emisji metanu ma bardziej bezpośredni wpływ na globalny wzrost temperatury. A odpowiada on za niego aż w 30 procentach.
Dzięki urządzeniu EMIT, nazywanym spektroskopem obrazowym, naukowcy amerykańskiej agencji kosmicznej zidentyfikowali ponad 50 tak zwanych superemitentów metanu w Azji Środkowej, na Bliskim Wschodzie i w południowo-zachodniej części Stanów Zjednoczonych. Wśród zmapowanych obszarów znajdują się zarówno te znane, jak i dopiero odkryte. To rozległe obiekty naftowe i gazowe oraz duże wysypiska śmieci.
Najwięksi superemitenci w Turkmenistanie, USA i Iranie
Skąd wydobywa się najwięcej metanu? Urządzenie sfotografowało skupisko 12 pióropuszy gazu pochodzących z infrastruktury naftowej i gazowej w Turkmenistanie. Niektóre z nich rozciągały się na ponad 32 kilometry. Naukowcy szacują, że z takich smug pochodzących z Turkmenistanu metan uchodzi w tempie 50400 kilogramów na godzinę, konkurując ze szczytowym punktem emisji po wybuchu gazu z Kanionu Aliso w pobliżu Los Angeles w 2015 roku. Zdarzenie to uznaje się za jedno z największych przypadkowych uwolnień metanu w historii USA.
Na miano superemitentów zasłużyły też takie miejsca, jak pole naftowe w amerykańskim stanie Nowy Meksyk i kompleks przetwarzania odpadów w Iranie, które łącznie emitują prawie 27 tys. kg metanu na godzinę.
"To, co odkryliśmy, już przewyższa nasze oczekiwania"
Jak wskazał Andrew Thorpe z Laboratorium Napędów Odrzutowych NASA, zajmujący się projektem, niektóre z wykrytych pióropuszy metanu były większe niż jakiekolwiek wcześniej zaobserwowane.
Instrument jest zainstalowany na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) i działa od lipca. - To, co odkryliśmy w tym krótkim czasie, już przewyższa nasze oczekiwania - powiedział Thorpe.
Urządzenie zostało zaprojektowane głównie w celu identyfikacji składu mineralnego pyłu dostającego się do atmosfery z pustyń i innych suchych terenów poprzez pomiary długości fal światła odbitego od powierzchni gleby w tych miejscach. Badania mają naukowcom pomóc określić, czy unoszący się w powietrzu pył może przyczyniać się do ocieplania lub schładzania naszej planety. Okrążając Ziemie raz na 90 minut, EMIT jest w stanie skanować rozległy obszar, skupiając się równocześnie na terenach o znacznie mniejszej powierzchni, takich jak na przykład boisko do piłki nożnej.
Źródło: Reuters, ScienceAlert, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: NASA/JPL-Caltech