W najnowszym raporcie amerykańskiej Narodowej Akademii Nauk zaproponowano kilka potencjalnych celów dla przyszłych misji NASA. Jednym z najbardziej pożądanych miałoby być lepsze poznanie siódmej planety Układu Słonecznego - Urana. Sonda miałaby zostać wstrzelona około 2031-2032 roku, a po 13 latach dotarłaby w okolice planety.
Amerykańscy planetolodzy wydali raport, w którym zarekomendowali, aby NASA wystrzeliła sondę, która wejdzie na orbitę wokół Urana. Planeta ta jest mało zbadana, do tej pory minęła ją zaledwie jedna sonda kosmiczna i było to aż 36 lat temu.
Liczący ponad 780 stron raport nosi tytuł "Origins, Worlds, and Life: A Decadal Strategy for Planetary Science and Astrobiology 2023-2032" i został wydany przez amerykańską Narodową Akademię Nauk. Przedstawia podsumowanie tego, co badacze uważają za najistotniejsze do odkrycia w przyszłych badaniach planetarnych i zawiera propozycje misji kosmicznych, które mogą pomóc w odpowiedzi na najważniejsze pytania.
NASA zrealizowała sporo z rekomendacji opublikowanych w poprzednim raporcie z 2011 roku. Zalecał on między innymi wysłanie misji w celu zebrania próbek skał z Marsa (łazik Perseverance znajduje się już na powierzchni Marsa), a także dotarcie w okolice Jowisza i jego księżyca Europa (aktualnie przygotowywana jest sonda Europa Clipper, która ma zostać wystrzelona w 2024 roku). Jeśli więc i tym razem NASA zasugeruje się propozycjami, będzie można spodziewać się w najbliższych kilku latach przygotowania sondy, która poleci w kierunku Urana.
Siódma planeta
Uran został odkryty w 1781 roku przez Williama Herschela. Jest siódmą planetą, licząc w kolejności od Słońca. Jeden obieg dookoła Słońca zajmuje jej 84 lata ziemskie. Posiada pierścienie i kilkanaście księżyców. Uran ma też unikalną cechę w stosunku do innych planet w Układzie Słonecznym: jego oś obrotu leży prawie w płaszczyźnie orbity.
W pobliżu Urana przeleciała zaledwie jedna sonda kosmiczna - Voyager 2 w 1986 roku. Minęła planetę w odległości 81,5 tysiąca kilometrów od górnej warstwy chmur.
Jako jedną z dwóch priorytetowych dużych misji kosmicznych, naukowcy proponują wysłanie sondy o nazwie Uranus Orbiter and Probe (UOP).
Najlepszym momentem do jej wystrzelenia będzie 2031 lub 2032 rok. Wtedy, przy wykorzystaniu asysty grawitacyjnej od Jowisza, podróż do Urana potrwałaby 13 lat. Sonda mogłaby krążyć wokół Urana przez wiele lat, a także wysłać próbnik, który zanurzyłby się w atmosferze planety.
Chcą też badań nad księżycem Saturna
Drugim z dużych projektów proponowanych w raporcie jest Enceladus Orbilander. W tym przypadku pojedyncza sonda służyłaby zarówno jako orbiter, jak i lądownik. Miałaby przez półtora roku krążyć wokół lodowego księżyca Saturna znanego jako Enceladus i badać materię wyrzucaną z jego gejzerów, a następnie wylądować na jego powierzchni. Uważa się, że pod lodową pokrywą Enceladusa znajduje się ocean ciekłej wody, w którym mogłoby nawet rozwinąć się życie.
Według oszacowań koszt misji do Urana wyniesie około 4,2 miliarda dolarów, a do Enceladusa - 4,9 miliarda dolarów.
W projekcie rekomendowane są także inne, mniejsze misje sond i teleskopów kosmicznych, jak na przykład lądowanie na planetoidzie z grupy centaurów, pobranie próbek z Ceres i ich dostarczenie na Ziemię, przywiezienie próbki z komety, wysłanie próbnika atmosferycznego do Saturna, sonda krążąca wokół Tytana, badania Wenus, dalsze badania Marsa, teleskop podczerwony do wykrywania planetoid potencjalnie zagrażających Ziemi i inne projekty.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: NASA/JPL