Zbliża się szczyt eta Akwarydów, roju meteorów związanych z kometą Halleya. Chociaż te spadające gwiazdy najłatwiej zaobserwować na półkuli południowej, w tym roku warto zerknąć w niebo także w Polsce - astronomowie przewidują, że tegoroczny deszcz może być najsilniejszy od początku wieku.
W kwietniu aktywność rozpoczął rój meteorów eta Akwarydy, związany ze słynną kometą Halleya. Zjawisko przeważnie widoczne jest przez cały maj, a tym roku jego maksimum przypadnie na niedzielę 5 maja. Meteory poruszają się bardzo szybko, bo z prędkością 66 kilometrów na sekundę, a w maksimum mogą osiągnąć liczbę 50 na godzinę.
Największa aktywność
Eta Akwarydy najwygodniej obserwuje się na półkuli południowej - w Australii są one zresztą jednym z najpopularniejszych jesiennych rojów. Na północ od równika podziwianie zjawiska utrudnia fakt, że jego radiant (punkt, z którego zdają się "wylatywać" meteory) wschodzi dopiero nad ranem, gdy niebo zaczyna się rozjaśniać. W takich warunkach widoczne są tylko najjaśniejsze meteory.
W tym roku deszcz eta Akwarydów może być wyjątkowo okazały. Naukowcy modelujący aktywność meteorów wskazali, że spadających gwiazd będzie prawdopodobnie więcej niż zazwyczaj, a tegoroczny deszcz może okazać się najsilniejszy w XXI wieku. Ich podziwianie ułatwi również zbliżający się do nowiu Księżyc.
Jak obserwować eta Akwarydy na półkuli północnej? Najlepszy moment na ich oglądanie przypadnie tuż przed świtem, gdy jeszcze nie będzie zbyt jasno. Obserwacje powinniśmy prowadzić z dala od miejskich świateł. Zabawę może popsuć nam zachmurzone niebo.
Źródło: The Conversation, earthsky.org, PAP, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock