Florence jest coraz bliżej południowo-wschodnich regionów Stanów Zjednoczonych. Siłę żywiołu widać doskonale na nagraniu z samolotu Łowców Huraganów, którzy wlecieli wprost do wnętrza huraganu.
Florence jest obecnie huraganem czwartej kategorii w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona. Wiatr wieje w niej ze średnią prędkością dochodzącą do 215 kilometrów na godzinę, a porywy mogą osiągać nawet 300 km/h. Cyklon w pobliżu lądu może jeszcze przybrać na sile. W poniedziałek amerykańscy Łowcy Huraganów ponownie wlecieli samolotem w oko huraganu, by zebrać najnowsze dane meteorologiczne.
- Burza staje się silniejsza z minuty na minutę. Zmienia się w prawdziwą bestię - powiedział w wywiadzie dla telewizji CNN komandor Justin Kibbey, pilot jednego z samolotów Łowców Huraganów z Amerykańskiej Narodowej Służby Oceanicznej i Meteorologicznej (NOAA).
W oku Florence
Łowcy Huraganów wlatywali w centrum potężnego huraganu Florence kilka razy, aby zbadać jego siłę.
- Podczas naszego pierwszego lotu to nie był jeszcze huragan, co najwyżej sztorm tropikalny, a w niedzielę była już huraganem. A teraz to huragan kategorii czwartej, wiec Florence zmieniła się ze sztormu do potężnego huraganu w 72 godziny. To błyskawiczna intensyfikacja, a mówiąc potocznie, to cholernie silny sztorm - relacjonował Kibbey. Jak ocenił, siła Florence jest na porównywalnym poziomie do Marii i Irmy.
Kim są Łowcy Huraganów?
Łowcy Huraganów są częścią Amerykańskiej Narodowej Służby Oceanicznej i Meteorologicznej. Za pomocą samolotów, które tak naprawdę są latającymi na dużych wysokościach stacjami meteorologicznymi, wlatują w głąb huraganów i układów burzowych. Zbierają dane pozwalające na jeszcze lepsze przewidzenie ich trasy. Dzięki tym informacjom można lepiej przewidzieć siłę żywiołu, a także opracować potencjalny plan ewakuacji.
Autor: dd/aw / Źródło: Reuters, NOAA