Zmiany klimatu stają się coraz bardziej powszechne i postępują szybciej. Eksperci twierdzą, że na świecie prowadzonych jest za mało działań służących zarówno walce z problemem, jak i dostosowaniu ludzkości do nowej rzeczywistości. Podczas poniedziałkowego spotkania Globalnego Centrum Adaptacji dyskutowano, jak można poprawić sytuację ludzi, najbardziej narażonych na coraz poważniejsze konsekwencje zmiany klimatu.
Organizacja Narodów Zjednoczonych wydała przed kilkoma dniami raport ostrzegający przed coraz szybciej postępującymi zmianami klimatu. Z dokumentu można było dowiedzieć się, że ekstremalne warunki pogodowe i podnoszenie się poziomu morza występują coraz częściej i są bardziej tragiczne w skutkach, niż wcześniej podejrzewano. W poniedziałek podczas panelu klimatycznego w Rotterdamie, zorganizowanego przez Globalne Centrum Adaptacji, wzywano zwiększenia nakładów finansowych i działań, aby pomóc ludzkości dostosować się do nowej rzeczywistości.
W spotkaniu uczestniczyło ponad 50 ministrów, szefów organizacji klimatycznych i banków rozwoju. Sprawę zmian klimatu określono jako "pilną". Jak podano, wyniki raportu będą jedną z najważniejszych kwestii do omówienia podczas 26. konferencji ONZ w sprawie zmian klimatu.
Adaptacja do nowej rzeczywistości
W najnowszym komunikacie eksperci Centrum podali, że adaptacja - która obejmuje obszary od budowy lepszych zabezpieczeń przeciwpowodziowych po uprawę roślin bardziej odpornych na suszę i przenoszenie społeczności nadmorskich do mniej zagrożonych regionów - nie cieszy się taką samą uwagą ani poziomem działań, jak wysiłki na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych.
Z tego powodu społeczności na całym świecie "narażone są na zagrożenia klimatyczne rozwijające się szybciej niż przewidywano".
- Adaptacja [do nowej rzeczywistości - przyp. red.] nie może być dłużej traktowana z niedostateczną uwagą - podano. - Konieczne jest, aby COP26 rozpoczął przyspieszone działania służące adaptacji, aby umożliwić światu dotrzymanie kroku temu głębokiemu i dalekosiężnemu kryzysowi - stwierdzili eksperci.
Równoczesna walka z klimatem i pandemią
Eksperci ostrzegli, że szczyt COP26, którego w listopadzie gospodarzem ma być Wielka Brytania, nie zakończy się sukcesem, jeśli nie uczyni postępu w wysiłkach do przystosowania się do skutków zmian klimatu, tak jak w przypadku redukcji emisji dwutlenku węgla.
Na spotkaniu w Rotterdamie - w którym uczestniczyli między innymi były Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki-moon, szefowa ONZ ds. klimatu Patricia Espinosa oraz szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego (IMF) Kristalina Georgieva - wysłuchano przedstawicieli narodów afrykańskich, małych rozwijających się państw wyspiarskich oraz innych krajów wrażliwych na zmiany klimatu.
Mówili oni o trudnościach, z jakimi mierzą się ludzie w wyniku dotkliwych powodzi, susz i burz. Wspomniano także o pandemii COVID-19, która cofa z trudem zdobyte osiągnięcia rozwojowe i wysiedla ludzi do biedniejszych obszarów, a niekiedy nawet poza granice kraju, ponieważ nie są w stanie przetrwać na swojej ziemi.
- Obecnie żyjemy w oku cyklonu. Przystosowanie świata do sytuacji kryzysowej związanej z klimatem jest niezbędne dla naszego bezpieczeństwa, nawet jeśli walczymy z globalną pandemią - powiedział Patrick Verkooijen, dyrektor generalny Globalnego Centrum Adaptacji. - Miliony istnień ludzkich i bezpieczeństwo mieszkańców świata już jest zagrożonych - dodał.
Wsparcie finansowe
Podczas spotkania wezwano do pilnego zwiększenia międzynarodowych funduszy, aby pomóc w finansowaniu wysiłków adaptacyjnych w biedniejszych krajach.
Zastępczyni Sekretarza Generalnego ONZ Amina J. Mohammed podkreśliła potrzebę "masowego zwiększenia inwestycji w adaptację i odporność", które są "absolutnie krytyczne dla tych, którzy są na pierwszej linii frontu kryzysu klimatycznego".
Zauważyła, że tylko około jedna piąta środków finansowych przeznaczonych na walkę ze zmianami klimatu została przekazana na działania adaptacyjne. Jak dodała, na walkę ze skutkami globalnego ogrzewania przekazywany jest "tylko ułamek" z szacowanych 70 miliardów dolarów, których potrzebują kraje rozwijające się.
Bogatsze państwa znalazły się pod presją, by połowę swoich środków finansowych, zagospodarowanych do walki ze zmianami klimatu, przeznaczyć na adaptację. Jednak ponad dekadę po tym, jak zobowiązały się do przeznaczenia funduszy na przystosowanie społeczeństw do warunków narzuconych przez zmiany klimatu i redukcję emisji, udział finansowy pozostaje uparcie niski.
Szefowa ONZ ds. klimatu poinformowała na Twitterze, że co najmniej 125 ze 154 krajów rozwijających się rozpoczęło prace nad krajowymi planami adaptacji.
Zarówno ona, jak i były szef ONZ Ban Ki-moon, który przewodniczy Globalnemu Centrum Adaptacji, przyznali, że potrzeba znacznie większych funduszy, aby wprowadzić wszystkie plany w życie. IMF ma dyskutować z krajami członkowskimi o przeznaczeniu części pieniędzy na nowy projekt "Resilience and Sustainability Trust", aby pomóc biedniejszym krajom podjąć reformy w celu przeciwdziałania zmianom klimatycznym.
Źródło: Reuters