"Zimne powietrze rozlało się nad Polską". W sobotni poranek mroźne -23 stopnie

Za nami mroźny poranek
Za nami mroźny poranek
Źródło: tvn24
W ciągu ostatnich dni do Polski dotarło znaczne ochłodzenie. Temperatura miejscami spadła nawet poniżej -20 stopni Celsjusza. O specyfice pogody w naszym kraju opowiada klimatolog profesor Bogdan Chojnicki.

W sobotni poranek o godzinie 7 stacja meteorologiczna w Stuposianach (Bieszczady) odnotowała temperaturę -23,1 stopnia Celsjusza.

Zimno było także w innych częściach Polski. W Lesku, Kielcach i Kozienicach termometry pokazały -16 stopni Celsjusza, -15 było w Rzeszowie i Białymstoku, -12 st. C w Warszawie. Dużo cieplej było na zachodzie. Tam temperatura spadła o zaledwie 1 stopień poniżej zera.

To kolejny tak mroźny poranek w ostatnim czasie. W piątek w bieszczadzkich Stuposianach odnotowano -21,4 stopni Celsjusza. W całym kraju temperatura spadła poniżej zera. O sytuacji pogodowej w Polsce opowiada w rozmowie z TVN24 profesor Bogdan Chojnicki klimatolog z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

- Zimne powietrze kontynentalne rozlało się nad Polską. Na środku Azji, kontynentu, który może na nas wpływać, temperatura jest już bardzo niska. Zrobiło się zimno. Pamiętamy jednak, że z drugiej strony powietrze morskie zapowiada swoje przyjście, zepchnie nam zimną masę powietrza i pojawi się temperatura zdecydowanie wyższa - zapowiada profesor. W prognozie na najbliższe dni widać już ocieplenie, które wkracza do Polski od zachodu.

Na styku między dwoma systemami

Jak jednak zaznacza profesor, przewidywanie pogody w Polsce sprawia synoptykom wiele problemów. Główną przyczyną jest specyficzne położenie naszego kraju.

- To uroda naszego klimatu, w którym się znajdujemy, tak zwanego klimatu przejściowego, który znajduje się na styku między dwoma dużymi systemami: morskim i kontynentalnym. To jest powód, dla którego przewidywanie pogody w Polsce jest piekielnie trudne - podkreśla Chojnicki.

Należy pamiętać, że mróz dotarł do Polski dopiero kilka dni temu. Jak podkreśla profesor, pierwsza połowa listopada to był bardzo ciepły okres. - Mieliśmy kilkanaście stopni Celsjusza przez przynajmniej dziesięć dni listopada. Ten miesiąc, nawet jeżeli przeanalizujemy wartości z piątku, okaże się bardzo ciepłym miesiącem - tłumaczy Chojnicki.

Kolejny, najcieplejszy rok?

Rok 2018 ma szansę stać się kolejnym, czwartym najcieplejszym rokiem w historii pomiarów. Zdaniem profesora, na razie nic nie zapowiada tego, aby miało się to zmienić.

- My wciąż jesteśmy w fazie globalnego ocieplenia i mamy w historii obserwacji od 1781 roku rekordowo ciepłe lato. Listopad w zasadzie niewiele zmienił w statystyce. W tej chwili możemy powiedzieć, że w 2018 roku pod względem temperatury idziemy na rekord - dodaje na koniec Chojnicki.

Zobacz całą rozmowę z profesorem Bogdanem Chojnickim:

Rozmowa z profesorem Bogdanem Chojnickim

Rozmowa z profesorem Bogdanem Chojnickim

Autor: sc,dd/aw / Źródło: tvn24

Czytaj także: