Rumunia nadal walczy z zimą. Dwudniowe intensywne opady śniegu sparaliżowały dużą część kraju. Po kilkudziesięciu godzinach ruch przywrócono tylko na kilku odcinkach najważniejszych dróg. Kilkaset osób nadal jest uwięzionych w zasypanych autach.
Ostatni bilans Generalnego Inspektoratu Sytuacji Nadzwyczajnych mówi o kilkuset osobach ciągle uwięzionych na zablokowanych przez zwały śniegu drogach.
Narodowe Przedsiębiorstwo Autostrad i Dróg Krajowych w Rumunii poinformowało, że w piątek 38 odcinków dróg krajowych, pas autostrady Bukareszt - Constanta pozostają zamknięte dla ruchu. Na razie przywrócono ruch na kilku odcinkach najważniejszych, zasypanych dróg, w tym na autostradzie A1.
Jak podaje rumuńska telewizja RTV, cztery osoby zmarły w wyniku dwudniowych śnieżyc i niespodziewanego ataku zimy. W zaspach utknęły m.in. karetki pogotowia z chorymi. Z zasypanych dróg i miejscowości ewakuowano ponad tysiąc osób.
Stan klęski
W akcji ratunkowej bierze udział kilka śmigłowców i wojsko. Żołnierze pomagają kierowcom uwolnić auta z hałd śniegu. Inni dowożą ciężarówkami do zasypanych ludzi ciepłą herbatę i jedzenie. Wielu kierowców nie chciało zostawić swoich aut i postanowiło spędzić noc w unieruchomionych samochodach.
W walce ze skutkami zimy przeszkadza niska temperatura i porywisty wiatr. W Rumunii termometry pokazują ok. -13 st. C, a wiatr wieje z prędkością do 55 km/h.
Atak śnieżnej zimy zablokował 26 dróg krajowych, 80 powiatowych i kilka odcinków dwóch autostrad. Ministerstwo Administracji i Spraw Wewnętrznych ogłosiło, że z powodu obfitych opadów śniegu i zamieci 480 miejscowości zostało pozbawionych prądu.
Autor: ls/ms / Źródło: ENEX, rtv.net, nineoclock.ro