W Wietnamie nie ma już krokodyli syjamskich. Ostatniego żyjącego na wolności uduszono. To prawdopodobnie sprawka kłusowników, którzy chcieli zabić zwierzę dla skóry.
Pływające truchło ostatniego dzikiego krokodyla syjamskiego w Wietnamie znaleziono w jeziorze Ea Lam 29 września. Około trzymetrowa i stukilogramowa samica została uduszona przez dwa stalowe druty. Wiek krokodylicy oszacowano na 100 lat.
Do jej śmierci na pewno nie przyczyniła się ludność etniczna żyjąca wokół jeziora. Uważa ona, że krokodyle prowadzą dusze ich zmarłych przodków. Są więc nietykalne.
Zabili dla skóry?
Zwierze prawdopodobnie zostało zabite przez kłusowników dla skóry, z której wyrabia się buty, torebki i paski.
Właśnie z tego powodu na całym świecie została ich już tylko setka. Najwięcej żyje w Kambodży. Nie ma ich już ani w Tajlandii, ani w Malezji, ani w Indonezji. Nie brakuje ich tylko na farmach, gdzie hoduje je się właśnie ze względu na cenną skórę.
Śmierć samicy to druga największe porażka konserwatorów przyrody w Wietnamie w ciągu ostatnich trzech lat. W 2010 roku kłusownicy zabili ostatniego nosorożca jawajskiego, któremu również grozi wymarcie.
Autor: mm/rs / Źródło: Scientific American