Fragment jednego z kamieni Stonehenge wrócił na swoje miejsce po 60 latach. Jak się okazuje, cały ten czas wisiał na ścianie gabinetu jednego z pracowników firmy, która w latach 50. prowadziła tam wykopaliska.
Podczas wykopalisk prowadzonych przy Stonehenge w latach 50. odkryto, że jeden z kamieni ma poważne pęknięcia. Aby go wzmocnić, zdecydowano o włożeniu do jego wnętrza metalowych prętów, które miały ustabilizować kamień. Wywiercona tak zwana próbka rdzeniowa zaginęła. Teraz, po 60 latach, powróciła na swoje miejsce.
Robert Phillips, jeden z pracowników firmy, która przeprowadzała naprawę budowli, po zakończeniu robót po prostu przywłaszczył sobie wywiercony fragment. Rdzeń o długości 108 centymetrów przez lata wisiał na ścianie jego gabinetu. Wyemigrował nawet z Phillipsem do Stanów Zjednoczonych. Mężczyzna wyraził jednak życzenie, żeby w przededniu jego 90. urodzin rdzeń wrócił na swoje miejsce.
- Ostatnią rzeczą, jakiej się spodziewaliśmy, było otrzymanie telefonu od kogoś z Ameryki, kto twierdzi, że ma kawałek Stonehenge - powiedziała Heather Sebire, kuratorka English Heritage, organizacji zajmującej się ochroną zabytków dziedzictwa narodowego.
Jak dodała, badania nad rdzeniem mogłyby powiedzieć więcej o pochodzeniu kamieni. Źródło elementów budowli było tematem badanym i omawianym przez dziesięciolecia.
- Archeolodzy i geolodzy od lat debatują nad pochodzeniem kamieni użytych do budowy Stonehenge - powiedział profesor David Nash z Uniwersytetu w Brighton. Jak dodał, w przeszłości pojawiały się sugestie, że wszystkie pochodzą z pobliskiego regionu Marlborough Downs, dzisiaj nazywanego North Wessex Downs.
- Wstępne wyniki naszej analizy mówią, że w rzeczywistości poszczególne kamienie mogą pochodzić z wielu różnych lokalizacji - stwierdził Nash.
Nie tylko jeden
Obiekt liczący ponad 4,5 tysiąca lat został uratowany przed ruiną po tym, jak właściciel ziemski Cecil Chubb przekazał go władzom w 1918 roku. Do tamtego czasu nie można było przeprowadzać kluczowych prac konserwacyjnych.
Od tamtej pory pozostaje popularnym miejscem turystycznym oraz intryguje badaczy.
W trakcie prac w latach 50. wywiercono również dwa inne otwory w kamieniu. Lokalizacja tych części pozostaje jednak nieznana.
Jeden z synów Phillipsa, Robin powiedział, że ma nadzieję, że pozostałe rdzenie również zostaną zwrócone.
- Byłoby fascynujące wiedzieć, gdzie są pozostałe rdzenie, a nawet jakieś inne brakujące elementy, które mogłyby zostać zwrócone pewnego dnia - powiedział.
Autor: kw/map / Źródło: CNN