Ciemności, w jakich uderzenie Sandy pogrążyło sporą część Wschodniego Wybrzeża USA, były dostrzegalne nawet z Kosmosu. Kontrast między tym obszarem a skupiskami świateł na terenach w głębi lądu pokazuje zdjęcie satelitarne zrobione zaledwie kilka godzin po wkroczeniu żywiołu na ląd. Wrażenie robi też niezwykły zasięg chmur żywiołu - od Atlantyku aż po Chicago.
Rozwój Sandy skrupulatnie dokumentują satelity krążące wokół ziemi. NASA opublikowała dwa zdjęcia zrobione w niewielkich odstępach czasu od kluczowego momentu - uderzenia żywiołu w ląd, do którego doszło w nocy z poniedziałku na wtorek (29/30 października), kilka minut po godz. 1.00 (20.00 miejscowego czasu).
Oko nad oceanem, chmury w głębi lądu
Wcześniejsze zdjęcie zrobił spektroradiometr MODIS w poniedziałek 29 października o godz. 14.20 miejscowego czasu. Centrum Sandy znajdowało się wtedy 180 km na południowy wschód od Atlantic City w stanie New Jersey i 285 km na południowy wschód od Nowego Jorku, a ciągły wiatr huraganu osiągał w tym czasie prędkość 150 km/h.
Chociaż oko cyklonu znajdowało się jeszcze nad oceanem, otaczające je pierścienie chmur zaczęły już wpływać na pogodę nie tylko na terenach wybrzeża, ale również położonych w sporej od niego odległości. Na zdjęciu wyraźnie widać ich olbrzymi zasięg - docierający do granic takich stanów jak Tennessee, Kentucky czy Ohio.
Estetyczna i groźna pełnia
Druga, nocna fotografia pochodzi z wtorku 30 października z godz. 3.35 (miejscowego czasu). Wykonało ją urządzenie VIIRS umieszczone na satelicie Suomi. Szczyty huraganowych chmur są na nim oświetlone przez Księżyc, pozostający wtedy w pełni. Niestety, to zjawisko oprócz takiego dekoracyjnego oświetlenia - dającego wspaniały optyczny efekt przy obserwacji z orbity - na Ziemi wzmacniało wysokość pływów, a tym samy fali powodziowej na wybrzeżu.
To zdjęcie przedstawia sytuację zaledwie kilka godzin po tym, jak Sandy uderzyła w ląd w rejonie Atlantic City. Rozpiętość jej chmur nadal była ogromna - wyraźnie widać, że sięgały od Atlantyku aż po Chicago.
Wybrzeże w ciemności
Nawet na zdjęciu wykonanym z tak dużej odległości można dostrzec skutki żywiołu na wybrzeżu. Podczas gdy w lewej części fotografii skupiska świateł pozwalają łatwo zlokalizować większe miasta, wzdłuż linii wybrzeża ich nie znajdziemy. W ciemności pogrążone są takie miasta jak Waszyngton czy Nowy Jork. Przejście Sandy spowodowało tam ogromne problemy z zasilaniem - prądu nie miały miliony osób.
Autor: js/rs / Źródło: NASA/Earth Observatory