Według synoptyk TVN Meteo Arlety Unton-Pyziołek pogoda do połowy października może nas jeszcze pozytywnie zaskoczyć. Tymczasem do poniedziałku miejscami nad Europą może spaść nawet do 180 litrów na metr kwadratowy.
Nad wschodnią i środkową częścią Europy króluje potężny wyż, będący blokadą dla deszczowych niżów atlantyckich. Na Atlantyku kłębią się natomiast chmury związane z całą rodziną cyklonów szerokości umiarkowanych. Dwa z nich to byłe cyklony tropikalne Lee i niszczycielska Maria, czyli Ex Lee i Ex Maria. Maria niszczyła swego czasu Karaiby.
Huragany atlantyckie przemierzają długą drogę od Wysp Zielonego Przylądka (na zachód od Afryki), gdzie się rodzą, a po dotarciu do Ameryki Środkowej i Północnej czasami "odbijają się" od lądu i wkraczają w strefę szerokości umiarkowanych. Tym samym dostają się w pas cyrkulacji zachodniej. "Bączki" te przemieszczają się nad ciepłym prądem Golfsztrom z zachodu na wschód, w stronę Europy. Dostawa pary wodnej z ciepłego prądu morskiego dodaje im energii i popycha w stronę Francji, Irlandii i Wysp Brytyjskich, a później do Skandynawii, a czasami nawet w głąb Europy Środkowej.
Ulewne opady deszczu
To niże zwykle bardzo aktywne, bywa, że niszczycielskie, niosące sztorm nad Atlantykiem, oraz ulewy i silne porywy wiatru na lądzie. Na Wyspach Brytyjskich dokazuje w piątek 29 września bardzo aktywny niż Victor, który powędruje w stronę Islandii. Ustąpi miejsca kolejnemu układowi niżowemu Wolfgang, który wchłonie dwa byłe huragany. Do niedzieli Wolfgang dzięki Lee i Marii stanie się potężnym wirem powietrza rozciągającym się nad północno-zachodnia Europą.
Do poniedziałku sumy opadów w tej części Europy są zawrotne, nad Szkocją spaść ma do 80 litrów deszczu na metr kwadratowy, a nad południową Skandynawią do nawet 180 l/mkw. Porywy wiatru przekraczać mają miejscami 100 km/h.
Pogorszenie pogody w Polsce
Nas układ cyklonalny zaledwie lekko muśnie, a to co poczujemy, będzie resztką tego, co pozostało z jednego z najsilniejszych huraganów w historii Karaibów. Bram do Europy Środkowej pilnuje teraz wyż rosyjski, ale w świetle dzisiejszych materiałów prognostycznych obrzeża potężnego niżu wtargną do nas na dwa dni – poniedziałek i wtorek 2 i 3 października.
W poniedziałek od zachodu wkroczy nad Pomorze, Kujawy i Ziemię Lubuską deszczowy front atmosferyczny psujący słoneczną pogodę. Nasili się również wiatr, osiągający w porywach do 60 km/h. We wtorek już w całym kraju będzie ponuro, pochmurno, deszczowo i wietrznie. Spaść ma do 10-20 l/mkw. deszczu w ciągu 24 godzin. Porywy wiatru osiągać mają do 70 km/h. na wybrzeżu, a na Bałtyku rozwinie się sztorm do 8-9 stopni w skali Beauforta. Temperatura w najcieplejszym momencie we wtorek osiągnąć ma od 11 st. C na Suwalszczyźnie do 16 st. C na Dolnym Śląsku, która przy wilgotności rzędu 80-100 procent i silnym wietrze będzie zupełnie nie odczuwalna.
Szansa na poprawę w październiku
Później "babie lato" ma być w Polsce nieco przerywane deszczowymi epizodami, gdyż przez kilka dni trwać ma nad Europą przepychanka pomiędzy wyżem znad zachodniej Europy i niżami znad Atlantyku oraz Skandynawii. Wyż w końcu ostatecznie wygrać ma około 9 października. Na mapach prognostycznych w modelach meteorologicznych rozsiada się nad Europą Środkową, jak kwoka nad pisklętami. Dzięki niemu pogoda co najmniej do połowy października będzie jak marzenie!
Autor: Arleta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock, DWD