Brytyjscy naukowcy policzyli foki żyjące w okolicach ujścia Tamizy. Okazało się, że liczebność kolonii nieznacznie spadła, jednak na razie nie ma obaw o powtórkę z lat 50. XX wieku, kiedy cała populacja uznana była za wymarłą.
Eksperci z Zoological Society of London (ZSL) przez kilka sierpniowych dni prowadzili obserwacje u ujścia Tamizy - jednej z najdłuższych rzek Wielkiej Brytanii. Policzyli, że obecnie mieszka tam 2866 fok szarych (Halichoerus grypus) i 797 fok pospolitych (Phoca vitulina). To nieco mniej niż wykazały poprzednie obserwacje, przeprowadzone w 2019 roku. Wtedy to odnotowano 3243 fok szarych i 932 fok pospolitych.
Najlepszy miesiąc na podglądanie fok
Obserwacje prowadzone były z powietrza, wody i lądu. Sierpień to najlepszy miesiąc do liczenia tych zwierząt, ponieważ regularnie wychodzą one na piaszczyste łachy, by ogrzewać się w promieniach słońca i odpoczywać.
- Jesteśmy zainteresowani ich liczeniem, ponieważ mamy już znaczące populacje obu tych gatunków w Tamizie i chcemy sprawdzić jak się mają - czy rosną, czy maleją - i czy ewentualnie trzeba je zasilić - tłumaczyła Thea Cox z ZSL.
Naukowcy na razie nie martwią się tym, że w tym roku liczba fok była mniejsza niż podczas ostatnich badań. Jak twierdzą, może wynikać to z tego, że spora część populacji pływała w morzu. Wskazuje na to fakt, że od 2013 roku odnotowuje się trend wzrostowy w liczebności populacji.
Gatunki chronione
Badanie liczebności fok to ważna część ochrony gatunków. W latach 50. XX stwierdzono, że populacje tych ssaków mieszkających u ujścia Tamizy są całkowicie wymarłe. Przez lata były zabijane dla mięsa i futra, a praktyki tej zaprzestano dopiero 50 lat temu. Populację udało się odbudować jedynie dzięki długotrwałym wysiłkom na rzecz ochrony środowiska.
ZSL poinformowało, że zebrane dane zostaną wprowadzone do krajowego systemu rozmieszczenia fok w Wielkiej Brytanii. Dzięki temu możliwe będzie monitorowanie potencjalnych zagrożeń, takich jak choroby czy nadmierna konkurencja między gatunkami o pożywienie i siedliska.
- Zrozumienie, co dzieje się z tymi zwierzętami jest bardzo ważne. Są one również gatunkiem chronionym, więc zarządzanie tymi chronionymi populacjami, jest istotne, by dowiedzieć, co dzieje się na poziomie lokalnym, ile ich jest, i gdzie przebywają - opowiadała Cox.
Źródło: Reuters