Amerykańscy badacze podejrzeli za pomocą satelitów cały cykl "życia" tsunami z marca 2011 roku. Było wyjątkowe nie tylko pod względem zniszczeń, jakich dokonało w Japonii, ale też tego, jak funkcjonowało na oceani. Czoła wygenerowanych przez trzęsienie pojedynczych fal, wędrując dalej na wschód, zetknęły się i uformowały giganty o dwa razy wyższej wysokości i większej sile.
Wpływ na taki rozwój tsunami miało nierówne dno oceaniczne. O tym, że ingeruje ono w kształt fal, naukowcy byli przekonani od dekad. Teraz mieli jednak okazję zaobserwować to na zdjęciach satelitarnych.
- Wykorzystaliśmy marcową tragedię, czyli naszą jedną szansę na milion, żeby podejrzeć wyjątkowo silne tsunami i udowodnić słuszność naszych założeń - mówi Tony Song z NASA.
- Już od dawna podejrzewaliśmy, że takie "połączone" fale tsunami mogły wystąpić po tzw. wielkim trzęsieniu chilijskim z 1960 roku (miało ono magnitudę 9,5 i zebrało ponad trzy tysiące ofiar śmiertelnych - przyp. red.) - dodaje.
Podwójnie silne
Obserwacje marcowego tsunami w regionie Tohoku pozwoliły badaczom z NASA i Ohio State University z całą pewnością stwierdzić, że ukształtowanie dna morskiego (nawet tego występującego daleko od miejsca, w którym wygenerowała się fala) wpływa zarówno na siłę, jak i na wysokość tsunami.
Dane zebrane przez satelitarne wysokościomierze pokazały bowiem, że marcowe fale, wędrując dalej w kierunku wschodnim, łączyły się i podwajały swoją intensywność, kiedy przechodziły nad nierównym grzbietem oceanicznym i pobliskimi wyspami na Pacyfiku.
- Takie fale mogą wędrować na setki i tysiące kolometrów, nie tracąc nic a nic na swojej sile - podkreśla Song. - Tak było w przypadku tsunami w Chile, które w odległej Japonii i na Hawajach zabiło około 200 osób - mówi.
Zobacz
Obraz zamieszczony powyżej został wygenerowany komputerowo i pokazuje ruch odbywający się w marcu w basenie Pacyfiku w ciągu 22 godzin. Film, który znajdziecie u dołu strony zawiera intensywne dwie godziny i 40 minut z życia fal tsunami, na których dokładnie widać, jak potężnie atakowane są wybrzeża Japonii.
Koniecznie obejrzyjcie obie animacje. Widać, jak fale wyginają się i łaczą, rozprzestrzeniając równocześnie na coraz większy obszar. Szczyty fal zostały oznaczone na czerwono-brązowo, a morskie depresje - na niebiesko-zielono. Szarości pokazują natomiast położenie śródoceanicznych grzbietów, a także wysp.
Autor: map/ŁUD / Źródło: NASA