Sezon huraganów na południowej półkuli dobiega końca. Australijscy meteorolodzy podsumowując go stwierdzili, że od 1970 roku nie było tak słabego. Przyczyniło się do tego zjawisko El Nino i Dipol Oceanu Indyjskiego.
Huragany pojawiają się w ciepłej porze roku. Z tego względu na północnej półkuli ich sezon rozpoczyna się 1 czerwca i trwa do 30 listopada, wtedy kiedy jest lato i jesień. Natomiast na południowej półkuli naszej planety huragany pojawiają się głównie od początku listopada do końca kwietnia. Wtedy tam właśnie jest najcieplej i panuje lato. Australijscy meteorolodzy z rządowego biura prognoz Bureau of Meteorology (BOM) podsumowali kończący się sezon huraganów na południowej półkuli.
Najsłabszy od 1970 roku
Na wodach oceanów, okalających Australię w ostatnim pół roku powstały tylko trzy cyklony tropikalne, które otrzymały nazwy. Były to huragany: Stan, Uriaha i Tatiana. Najpotężniejszym z nich był Stan. Wiatr pędził z prędkością 170 km/h. Uderzył w zachodnią Australię pod koniec stycznia. Eksperci podkreślają przy tym, że był to najsłabszy sezon od 1970 roku. - Na wyjątkowo słaby sezon huraganów znaczący wpływ miało zjawisko El Nino. U nas (w rejonie Australii - przyp. red.) było spokojnie, a więcej cyklonów tropikalnych powstało koło Fidżi i wysp Vanuatu, z dala od Australii - twierdzi Jason Nicholls, starszy synoptyk z BOM. - To kolejny dowód na to, że El Nino wpływa na klimat na całym świecie - dodał.
Dipol Oceanu Indyjskiego
Okazuje się, że główną rolę w sezonie huraganów odegrał Dipol Oceanu Indyjskiego (z ang. Indian Ocean Dipole IOD).
- Pozytywna faza Dipolu Oceanu Indyjskiego powstrzymał tworzenie się huraganów w pobliżu zachodniej Australii - twierdzi Nicholls.
Dipol Oceanu Indyjskiego to obszar, w którym porównuje się temperaturę wody we wschodniej i zachodniej części Oceanu Indyjskiego. Pozytywna faza oznacza, że w okolicy północno-zachodniej Australii temperatura akwenu jest niższa niż zazwyczaj.
W połowie kwietnia w zachodniej części Oceanu Indyjskiego narodził się gigantyczny huragan piątej kategorii według skali Saffira-Simpsona. Fantala, bo tak się nazywał, generował wiatr o sile 281 km/h. Zobacz, jak żywioł przemieszczał się w rejonie Madagaskaru:
Gorąca Australia
Według australijskich meteorologów El Nino spowodowało, że w minione lato w Australii było nadzwyczaj gorące. Mimo że, że El Nino słabnie i temperatura wód oceanów obniża się, to w atmosfera nadal gromadzi dużą ilość ciepła, co jest sygnałem nadchodzących groźnych zmian klimatycznych. Dużo cieplej niż zazwyczaj będzie także w kwietniu i maju. David Karoly z Uniwersytetu w Melbourne twierdzi, że zwiększa się prawdopodobieństwo wystąpienia fali upałów. W związku z tym zjawiskiem nie cierpią tylko Australijczycy. Skutki El Nino widać w globalnej temperaturze powietrza, która coraz bardziej odbiega od średniej wieloletniej.
Wyjątkowo ciepło jest już w Tajlandii, gdzie 28 kwietnia zanotowano nowy rekord - termometry pokazywały miejscami 44,6 st. C.
Autor: AD/jap / Źródło: Accu Weather, theguardian.com
Źródło zdjęcia głównego: NASA