Jeden z najgroźniejszych wulkanów na świecie - Popocatepetl w Meksyku - znowu o sobie przypomina. W ciągu doby doszło do kilku erupcji. Wulkanolodzy obawiają się, że wulkan to "tykająca bomba" i w niedalekiej przyszłości może dojść do poważnej katastrofy.
Jak informują lokalne media, przebudził się największy czynny wulkan Popocatepetl w Meksyku. W ciągu ostatniej doby (31.12 - 01.01) doszło do kilku erupcji, podczas których popiół był wyrzucany na wysokość nawet 3 km.
Meksykańskie Narodowe Centrum Zarządzania Kryzysowego uspokaja jednak, że aktywność wulkanu nie zagrażała życiu i zdrowiu mieszkańców. Wybuchy nie były silne, dlatego władze nie podjęły decyzji o ewakuacji mieszkańców.
Wzmożona aktywność
Popocatepetl jest największym czynnym wulkanem w Meksyku i drugim pod względem wysokości szczytem w tym kraju - ma 5452 m. Od 1994 roku odnotowuje się wzmożoną aktywność tego wulkanu.
Do największej erupcji ostatnich lat doszło w 2012 roku, kiedy aktywność Popocatepetl odczuwano w promieniu 6 km do krateru, a wulkaniczny pył był widziany przez mieszkańców oddalonej o 60 km stolicy.
Meksykańskie Centrum Zapobiegania Katastrofom ogłosiło wtedy trzeci stopień zagrożenia (w siedmiostopniowej skali) w obawie przed erupcją lawy. Postawiono w stan gotowości służby zajmujące się ewakuacją ludności i ograniczono dostęp do terenów położonych w pobliżu wulkanu.
Tykająca bomba
Wulkanolodzy obawiają się, że Popocatepetl stanowi poważne zagrożenie. W niedalekiej przyszłości może dojść do zapadnięcia się stożka.
Autor: PW/kt / Źródło: x-news
Źródło zdjęcia głównego: x-news