Pomaganie jest ważne. Warto to jednak robić z głową, zwłaszcza gdy chodzi o dzikie zwierzęta. Działając nieodpowiednio, możemy im zaszkodzić.
Jak tłumaczyła Marzena Białowolska z fundacji pomocy dzikim zwierzętom "Dzika Ostoja", co roku jest podobnie -zdarza się, że na spacerach nasze psy przynoszą w zębach młode zające. Często właściciele są tym zaskoczeni.
- Wykoty (narodziny dzikich zwierząt - przypis redakcji) są teraz wszędzie - podkreśliła specjalistka z fundacji "Dzika Ostoja". - Musimy się liczyć z tym, że te zwierzęta pojawiają się w mieście i na obrzeżach - dodała.
Według Białowolskiej, możemy je spotkać wszędzie.
Jak pomóc, by nie szkodzić?
W przeciwieństwie do królików, zające rodzą się z otwartymi oczami i sierścią. Można je pomylić z dorosłymi osobnikami. Jednak są małe i wymagają specjalnej opieki. Jak podkreśliła specjalistka z fundacji, nie można karmić ich sałatą, marchewką czy jabłkiem.
Białowolska tłumaczyła, że najlepiej napotkane dzikie zające zostawić w spokoju i ich nie dotykać. Jeśli jednak wydaje nam się, że zwierzę potrzebuje pomocy, np. wygląda mizernie, warto zadzwonić do fundacji zajmującej się dzikimi zwierzętami lub odpowiednich służb. W przeciwnym wypadku możemy wyrządzić im krzywdę.
Jak mówiła ekspertka, matka karmi małe rano i wieczorem. Nie widzi, kto się kręci w tym miejscu w ciągu dnia, więc zakłada, że to miejsce jest bezpieczne.
- Jeśli chcemy pomagać, nie róbmy tego odruchem serca - powiedziała kobieta. - Nie przyrównujmy zająca, dzikiego zwierzęcia, do siebie, do człowieka - zaapelowała Białowolska.
Autor: AP/map / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24