"To było megauderzenie. Nagle zacząłem widzieć latające płyty dachowe"

Zniszczenia po nocnych nawałnicach
Nawałnica w Wieruszowie
Źródło: tugazeta.pl
Wtorkowy wieczór przyniósł burze z ulewami w części kraju. W województwie łódzkim wystąpiły lokalne podtopienia, a silny wiatr łamał gałęzie i zrywał dachy.

W całym województwie odnotowano 35 zdarzeń atmosferycznych, które głównie dotyczyły podtopień i połamanych gałęzi. Jak informują służby, najwięcej zniszczeń pojawiło się w powiecie wieruszowskim, gdzie uszkodzonych zostało pięć dachów.

- Przed 18 dotarła do naszego terenu fala ulewnego deszczu i zaczęły się zgłoszenia. Główne centrum tego zdarzenia miało miejsce w miejscowości Wyszanów - przekazał młodszy brygadier Karol Brylak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wieruszowie.

"To było 15 minut"

Zdaniem poszkodowanych mieszkańców, tak silnej nawałnicy nie było w tym regionie od dawna. Silny wiatr zerwał tam kilka dachów, a z nieba lały się strugi deszczu.

- To było megauderzenie (...). Nagle zacząłem widzieć latające płyty dachowe - opisywał Miłosz Przybył z Wieruszowa. Dodał, że wiatr zerwał mu dachy z dwóch budynków (mieszkalnego i gospodarczego). Fragment jednego z dachów przeleciał 100 metrów. Przybył podkreślił, ze z pomocą ruszyli mu zarówno strażacy, jak i sąsiedzi.

- Mieszkam tu 40 lat i czegoś takiego jeszcze tutaj nie było (...).Tych chodników nie było widać, woda lała się strumieniami - dodał Jarosław Stochmiałek, sąsiad Przybyła.

Pomimo dużych strat materialnych nikomu nic się nie stało.

Czytaj także: