Na Florydzie w USA przez lasy stanowe Myakka przeszło małe tornado. Wir porwał ze sobą ogromną, bo 35-metrową przyczepę kempingową.
Amerykańska Służba Meteorologiczna poinformowała o wystąpieniu tornada o sile F0 w skali Fujity, które przeszło przez stanowe lasy Myakka na Florydzie w USA w sobotę. Wir powietrza zniszczył między innymi przyczepę kempingową.
- Nagle usłyszałem coś, co brzmiało jak przejeżdżający pociąg towarowy - powiedział Mike Corgnell, strażnik leśny.
Tornado przyszło w nocy
Corgnell obudził się około 3.30, w momencie, kiedy jego przyczepa zaczęła się trząść.
- Nasza przyczepa zaczęła się przemieszczać. Próbowałem dostać się do pokoju moich córek, ale upadłem, ponieważ cały wszystko się ruszało - opowiadał Corgnell.
W momencie gdy rodzina opuściła swój dom, tornado znajdowało się kilka metrów dalej. Ich przyczepa została przerzucona około 40 metrów dalej.
Wiatr osiągał prędkość do 145 km/h
Kilkaset metrów dalej obozowało co najmniej kilkanaście osób. Nikt nie został ranny.
- To przerażające, co mogło się stać - powiedział Corgnell.
Amerykańska Służba Meteorologiczna na podstawie szkód oszacowała, że wiatr w leju osiągał prędkość od 105 km/h do 145 km/h.
Autor: mab/map / Źródło: www.nbc-2.com, ENEX
Źródło zdjęcia głównego: ENEX