Ulewny deszcz, który od wtorku nęka mieszkańców kolumbijskiej prowincji Cauca, doprowadził do tragedii. Woda wylała z koryt rzek i doprowadziła do śmierci kilku osób. Wielu mieszkańców zaginęło.
W miejscowości Corinto w prowincji Cauca na południowym zachodzie kraju w wyniku powodzi i towarzyszących im lawin błotnych zmarły cztery osoby, a 28 jest rannych.
Osiemnaście osób pozostaje zaginionych.
"Niech pomogą nam ci, którzy mogą"
- Na położonych wyżej terenach było najgorzej - stwierdził jeden ze świadków. - To nawet nie ulewa, to prawdziwy potop. Nim zostaliśmy ostrzeżeni, runęła na nas ściana wody - wspominał.
Poziom wody w okolicznych rzekach podniósł się gwałtownie, przez co aż pięć dzielnic zostało zalanych, a setki osób musiało salwować się ucieczką i czekać na ratunek ze strony rządu.
- Wielu uciekinierów jest tam, w El Pedregal, niektórzy wciąż przebywają tutaj - stwierdziła jedna z mieszkanek. - Nie wiemy właściwie, ilu ich jest, bo niektórzy postanowili tam zostać - dodała.
- Liczymy na to, że to wydarzenie zmobilizuje służby z całej Kolumbii, by ruszyły nam na pomoc. Niech pomogą nam ci, którzy tylko mogą - prosiła inna mieszkanka okolicy.
Autor: sj / Źródło: Reuters