Na wschodzie Australii szaleje ponad 200 pożarów. Walkę z żywiołem utrudniają silny wiatr i wysoka temperatura sięgająca 40 stopni Celsjusza. Władze stanu Nowa Południowa Walia ogłosiły, że od piątku obowiązywać będzie stan wyjątkowy.
Dziesiątki tysięcy turystów uciekało w czwartek z nadmorskich miasteczek na wschodnim wybrzeżu Australii. Wczasowicze bali się pożarów, które zagrażały ich życiu i zdrowiu.
- To jest piekło na Ziemi. To najgorsze, co kiedykolwiek widzieliśmy - powiedziała Michelle Roberts, właścicielka kawiarni w miejscowości Mallacoota położonej w stanie Wiktoria. Tam od poniedziałkowego wieczoru na plaży przebywają cztery tysiące mieszkańców i turystów. W piątek mają oni zostać przewiezieni w bezpieczne miejsca.
W czwartek ze względu na silny wiatr ewakuowano z Mallacooty jedynie ciężko poparzonych i rannych.
"Wszyscy są na krawędzi"
Ponad 50 tysięcy gospodarstw domowych pozbawionych jest prądu, a wiele miast nie ma dostępu do wody pitnej. - Wszyscy są na krawędzi - powiedział Shane Flanagan, jeden z mieszkańców nadmorskiej miejscowości Batemans Bay położonej w Nowej Południowej Walii.
- Absolutne pierwszeństwo w naszym kraju ma dziś walka z ogniem i ewakuacja ludności w bezpieczne miejsca - oświadczył w czwartek premier Australii Scott Morrison. - Są miejsca zarówno w stanie Wiktoria, jak i Nowa Południowa Walia, które zostały całkowicie zniszczone - dodał.
Władze Nowej Południowej Walii zarządziły ewakuację Parku Narodowego Kościuszki. Powodem było zagrożenie, jakie stanowi dla niego ogień, który pochłonął już w okolicy 130 tysięcy hektarów buszu i upraw rolniczych.
Australijscy meteorolodzy prognozują, że w sobotę temperatura ponownie przekroczy 40 stopni Celsjusza. - To będzie bardzo niebezpieczny dzień - powiedział Shane Fitzsimmons, komisarz ds. straży pożarnej w Nowej Południowej Walii.
Ofiary pożarów
Od 30 grudnia australijskie pożary spowodowały śmierć co najmniej ośmiu osób, a 18 uznawanych jest za zaginione. Nie żyją ojciec z synem, którzy próbowali ochronić przed ogniem swój dobytek. Kolejne dwie osoby znaleziono w różnych samochodach. Ofiarą jest również 28-letni strażak ochotnik, który zginął, kiedy wiatr przewrócił wóz strażacki.
Pożary od października doprowadziły do zniszczenia ponad 1200 domów. W tym tygodniu pożary zniszczyły co najmniej 381 domów w Nowej Południowej Walii i 43 w Wiktorii. Według władz ta liczba wzrośnie.
Autor: anw/aw / Źródło: Reuters