Kończy się "okno pogodowe" na Mount Everest. Pogoda dopisała szczególnie w sobotę - "Dach Świata"zdobyła tego dnia rekordowa liczba 150 osób. Niektórzy spędzili po kilka godzin w kolejce do wejścia na szczyt. Nie obyło się bez ofiar. Przy próbie zdobycia najwyższego szczytu na Ziemi w zeszłym tygodniu życie straciły cztery osoby.
"Podczas dwóch ostatnich dni pogoda dopisała i wielu wspinaczy z tego skorzystało. Około 150 osób zdobyło dziś szczyt" - poinformował przedstawiciel nepalskiego ministerstwa turystyki Tilak Pandey.
"Pozostało jeszcze kilku Szerpów i wspinaczy, którzy spróbują wejść na szczyt w ciągu dwóch najbliższych dni, ale oficjalny sezon można już ogłosić za zakończony i większość himalaistów jest w trakcie schodzenia do baz" - dodał.
Śmiertelne żniwo
W zeszłym tygodniu podczas zejścia z Everestu zginęli: Chińczyk Ha Wenyi, Niemiec Eberhard Schaaf, 33-letnia Kanadyjka nepalskiego pochodzenia Shriya Shah i Koreańczyk Song Won-bin. Zmarli, jak można przypuszczać, z powodu wycieńczenia i choroby wysokościowej.
Po wypadku władze Nepalu zaapelowały do uczestników wypraw o zachowanie szczególnej ostrożności, aby uniknąć "korków" przy zbliżaniu się do szczytu.
Ogromne ryzyko
Od czasu zdobycia Mount Everestu w 1953 roku przez Edmunda Hillary'ego z Szerpą Tenzingiem Norgayem na wierzchołek dotarły ponad trzy tysiące osób. Podczas próby wejścia zginęło ponad 220 wspinaczy. Najtragiczniejszym dniem był 10 maja 1996 roku, kiedy zginęło osiem osób.
Autor: adsz/mj / Źródło: PAP/ENEX