Do pociągu relacji Przemyśl-Wrocław napadało śniegu. Rzecznik PKP Intercity zapewnia, że trwa postępowanie wyjaśniające przyczynę zdarzenia. Tymczasem podobna sytuacja wystąpiła - jak wynika z otrzymanych przez nas relacji - w co najmniej jeszcze jednym składzie.
Zima nadeszła do Polski z opóźnieniem, kiedy już jednak uderzyła, to w całej swojej krasie: kilkunastostopniowy mróz, a miejscami również śnieg. W niedzielę kłopoty z tym związane odczuli pasażerowie pociągu Karpaty relacji Przemyśl-Wrocław. Śnieg wdarł się do środka wagonu.
Kamil Kudzyń utrwalił na fotografiach zamieszczonych na Facebooku śnieżną biel pokrywającą wejście do wagonu numer 17 oraz miejsce łączenia z kolejnym wagonem. Śnieg przykleił się do drzwi, ścianek, podłogi, poręczy.
"Taki przypadek tej zimy zdarzył się nam po raz pierwszy"
- Oczywiście, takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Muszę zaznaczyć, że taki przypadek tej zimy zdarzył się nam po raz pierwszy - tak zareagowała na zdjęcia Agnieszka Serbeńska, rzeczniczka prasowa PKP Intercity. - Jesteśmy w tej chwili w trakcie wewnętrznego postępowania wyjaśniającego - dodała. Stwierdziła, że wymaga to skontaktowania się z dyżurnymi, konduktorami oraz wszystkimi osobami odpowiedzialnymi za tabor. Na razie - podkreśliła - nie można wskazać jednoznacznej przyczyny zdarzenia.
- Szczęśliwie zima jest dla nas łaskawa i dotąd nie mieliśmy żadnych większych problemów, jeżeli chodzi o zakłócenia w ruchu naszych pociągów - zapewniała Serbeńska.
W przypadku spóźnień można złożyć reklamację - za pośrednictwem strony internetowej, kas albo poczty. To samo dotyczy również innych niedogodności. - Jeżeli pasażer zauważy jakąś sytuację, musi ją zgłosić konduktorowi albo kierownikowi pociągu - powiedziała Serbeńska.
Kolejny pociąg w śniegu
Rzeczniczka zapewnia, że to pierwszy taki przypadek tej zimy, jednak zdjęcie podobnej sytuacji przesłał nam Internauta, podróżujący pociągiem relacji Przemyśl-Kołobrzeg. Widać na nich całkowicie zaśnieżone okno, przysypało również jeden z foteli. "I winą nie było niedomknięcie okna, tylko kompletny brak gumowych uszczelek przy nim" - podkreślił autor fotografii. Jak relacjonował, taka sama sytuacja panowała przy drzwiach wejściowych do wagonu.
"W pociągach jest bardzo ciepło"
Pasażerowie, pytani przez reporterkę TVN24 o opinię na temat tego, jak polskie koleje radzą sobie z zimą, przeważnie nie mają większych zastrzeżeń.
- W pociągach jest bardzo ciepło i bardzo się cieszę, że możemy kupować miejscówki. Jadę bezpiecznie, mam swoje miejsce - chwaliła Pamela. Przyznała, że kilka lat temu widywała obrazki zaśnieżonych przedziałów, podobne do tych pokazywanych obecnie przez internautów, jednak w tym roku to się jej nie zdarzyło.
Podobnego zdania była inna podróżna. - Jest ciepło naprawdę, jest superpociąg, naprawdę nie ma nic do zarzucenia - mówiła.
Damian, który przedstawił się jako "pasażer, miłośnik i znawca transportu, także kolejowego" zaznaczył, że komfort podróży zależy od tego, jaki wybierze się pociąg. Przyznał, że w tych niższej klasy bywa chłodno, szczególnie w składach nazywanych przez kolejarzy "kiblami". - Taki mamy klimat i takie mamy pociągi - podsumował.
"Tragicznie się jeździ"
Korzystnych ocen nie podzieliła Zosia. - Tragicznie się jeździ - powiedziała ze śmiechem. - Czasami nie ma dużego mrozu, a pociąg się opóźnia. I czasami (przedziały) potrafią być zimne - narzekała. - Często jeżdżą stare składy - dodała.
Jej zdaniem do zasypania wnętrza wagonu przez śnieg może dochodzić z powodu otwierania okna. - Jechałam może półtora tygodnia temu, dziecko małe w pociągu, a jakiemuś panu było gorąco - opowiadała.
- Jeśli ktoś otworzy okno to przecież konduktor nie jest w stanie nawet przejść jak śnieg pada, żeby zgarnąć ten śnieg i je zamknąć - przekonywała.
Autor: ao//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Internauta