Zespół badaczy odkrył tego kolosa po wielu latach poszukiwań. Nowy gatunek żyje na drzewach, jest pięć razy cięższy niż znane nam szczury i potrafi samymi zębami rozrywać twarde skorupy orzechów kokosowych. Naukowcy dowiedzieli się o szczurze dzięki mieszkańcom Wysp Salomona.
Gdy po raz pierwszy zoolożka Tyrone Lavery odwiedziła Wyspy Salomona, usłyszała pogłoski o gigantycznym, przypominającym oposa szczurze, który skrywa się wśród drzew i z łatwością przegryza orzechy kokosa. Po latach poszukiwań oraz działań na rzecz widmowego gryzonia, Lavery oraz dwójka badaczy - John Vendi i Hikuna Judge - nareszcie trafili na jego ślad.
Widmowy kolos i lokalna legenda
- Ten nowy gatunek, Uromys vika, naprawdę robi wrażenie: to po prostu ogromny, przerośnięty szczur - stwierdziła Lavery, badaczka z Muzeum Polnego w Chicago. - To pierwszy gatunek szczura od 80 lat odkryty na Wyspach Salomona. I to nie tak, że nie próbowaliśmy go znaleźć - zarzeka się. - Po prostu zbyt dobrze się przed nami skrył - dodała.
Wyspy Salomona to wyspiarskie państewko półtora tysiąca na północny zachód od Australii o ekosystemie niemal zupełnie odizolowanym od innych. Ponad połowy gatunków tu występujących nie odnajdziecie nigdzie więcej - stąd właśnie wyspy stanowią prawdziwy raj dla badaczy takich jak Lavery.
- Gdy po raz pierwszy spotkałam ludzi z wyspy Vangunu, podekscytowała mnie ich opowieść o tajemniczym szczurze vika, który czyha na gałęziach drzew - dodała. - Dopiero zaczynałam wtedy studia doktoranckie, czytałam mnóstwo książek o odległych krainach i zaskakujących odkryciach - dodała.
Gdzie ten gryzoń?
Niestety, po latach poszukiwań wciąż nie udało się odnaleźć ogromnego gryzonia.
- Zaczęłam zastanawiać się, czy to w ogóle jest odrębny gatunek. Być może to tak naprawdę pospolity szczur, którego miejscowi nazywali zupełnie inaczej - przyznała.
Poszukiwania utrudnił też domniemany tryb życia tego gryzonia:
- Gdy poszukujesz czegoś, co żyje i żeruje na ziemi, przeczesujesz jedynie dwa wymiary - przód i tył, lewo i prawo. Sprawa komplikuje się, gdy przeszukujesz kilkunastometrowe drzewa - dodała.
Wreszcie, po latach poszukiwań, jednego ze szczurów udało się przydybać w pniu spróchniałego drzewa.
Zupełnie nowy gatunek
- Gdy tylko go zobaczyłam, wiedziałam, że natknęłam się na coś zupełnie wyjątkowego - stwierdziła Lavery. - Jak dotąd wiadomo jedynie o ośmiu gatunkach szczura endemicznych dla całych Wysp Salomona, a sam skan czaszki pozwala mi wyeliminować większość z nich - stwierdziła.
Szczegółowa analiza DNA pozwoliła potwierdzić domysły badaczki. Ogromny szczur zyskał nowe miano - Uromys vika.
- Teraz widzimy, jak ważna jest praca z lokalnymi społecznościami - powiedziała badaczka.
Nowy gatunek jest znacznie większy od pospolitego szczura - bywa aż pięć razy cięższy i większy od naszych "znajomych" z piwnicy. Co więcej, jest tak silny, że potrafi sforsować twardą kokosową skorupę bez większego wysiłku. Prowadzi nadrzewny tryb życia i unika wycieczek na ziemię.
Na skraju wymarcia
Gdy tylko odkryto Vikę, z miejsca została zaklasyfikowana jako "gatunek na skraju wymarcia", przede wszystkim z uwagi na wycinkę drzew oraz wyjątkowo ograniczony habitat, na którym przebywa. "Gigant" jest też niezwykle istotny dla lokalnych społeczności.
- Te gryzonie to ważny element tej kultury - stwierdziła Lavery. - Ludzie o nich śpiewają, dzieci układają rymowanki - stwierdziła. - Jestem z siebie naprawdę dumna - w końcu odkryłam nowy gatunek - dodała.
Autor: sj/aw / Źródło: The Field Museum
Źródło zdjęcia głównego: Velizar Simeonovski, Field Museum