Huragan Sally osłabł na tyle, by stać się depresją tropikalną. Wciąż jednak niesie ze sobą bardzo intensywne opady - w jednym z miast w ciągu czterech godzin spadło tyle deszczu, co przez cztery miesiące. Doszło do powodzi, wiele budynków jest zalanych, poważnie ucierpiał także jeden z nowo wybudowanych mostów.
Setki ludzi mieszkających w okolicach granicy stanów Floryda i Alabama zostało uratowanych przed powodziami wywołanymi przez groźny huragan Sally. Obecnie zjawisko jest klasyfikowane jako depresja tropikalna i kieruje się na północny wschód.
Agencja Reutera podała, że groźna pogoda mogła być przyczyną śmierci jednej osoby ze stanu Alabama.
- W wodzie pojawiło się ciało. Wierzymy, że ta ofiara huraganu, ale nie mamy teraz na to ostatecznego dowodu - powiedział porucznik Trent Johnson z policji w mieście Orange Beach.
Bardzo silny deszcz
Chociaż Sally osłabła, władze wciąż obawiają się, że w nadchodzących dniach mieszkańcom innych regionów może grozić niebezpieczeństwo.
- W Pensacoli spadło ponad 762 litrów deszczu na metr kwadratowy - czyli suma opadów z czterech miesięcy w ciągu czterech godzin - powiedziała w środę Ginny Cranor, szefowa lokalnej straży pożarnej.
Sally osłabła od czasu, gdy dotarła na ląd jako huragan kategorii drugiej w środę rano, ale jego niszczycielskie żniwo było widoczne w południowych stanach przed zapadnięciem nocy.
Według amerykańskiego Narodowego Centrum Huraganów (NHC) w środę wieczorem lokalnego czasu Sally niosła porywy wiatru o prędkości 56 kilometrów na godzinę i poruszała się z prędkością 14 km/h. Żywioł wciąż jest przyczyną ulewnych opadów we wschodniej Alabamie i zachodniej Georgii.
Ocalić przed powodzią
Pensacola i inne części Florydy i Alabamy zostały zalane przez powodzie. Poziom wody w wielu rzekach zbliżał się do niebezpiecznego poziomu, a w wielu hrabstwach obowiązywała godzina policyjna, aby zapewnić mieszkańcom bezpieczeństwo.
Jak poinformowało NHC, od regionu Panhandle we Florydzie do miasta Mobile Bay w Alabamie doszło do "historycznej i katastrofalnej powodzi", co zagroziło jeszcze większej liczbie społeczności podczas przemieszczania się ewakuacji. W Orange Beach w Alabamie woda wdarła się do niektórych budynków, a jej poziom sięgnął 30 centymetrów. Na drogach wzdłuż wybrzeża zalegały łodzie i jachty.
Według relacji dyrektora ds. bezpieczeństwa publicznego Jasona Rogersa, w hrabstwie Escambia, co najmniej 377 osób zostało uratowanych z zalanych dzielnic.
- Wiele czasu minie, zanim z tego wyjdziemy - powiedział w środę szeryf hrabstwa Escambia David Morgan, ostrzegając, że ewakuacje mogą objąć tysiące osób.
Mnóstwo zniszczeń
- Wygląda to jak strefa wojny. Wiele zniszczeń, uszkodzone domy, dachy zniknęły - relacjonowała Doris Stiers mieszkająca przy plaży w mieście Gulf Shores w Alabamie. To właśnie tam Sally zeszła na ląd. W chwili zejścia porywy wiatru osiągały w niej do 168 kilometrów na godzinę. Niebezpieczeństwo związane z przejściem żywiołu było spowodowane jego powolnym poruszaniem się.
W miejscowości Pensacola także doszło do wielu zniszczeń. Silny wiatr przewrócił jedną z barek i poważnie uszkodził nowo wybudowany most Pensacola Bay Bridge.
- Każdy, kto korzysta z tego mostu, wie, że minie trochę czasu, zanim będzie można wykorzystać go ponownie - powiedział Brad Baker, dyrektor ds. bezpieczeństwa publicznego w hrabstwie Santa Rosa. Baker powiedział, że służby pracują nad zabezpieczeniem barki, która spowodowała szkody, zanim uderzy w coś innego.
Bez prądu jest ponad 570 tysięcy odbiorców. Według relacji władz miasta Dauphin Island wiele linii energetycznych zostało zerwanych przez konary drzew.
Dalsze prognozy
W czwartek centrum depresji tropikalnej ma znaleźć się w Georgii i Karolinie Południowej. Stany przygotowują się na nadejście Sally. Gubernator Florydy Ron DeSantis powiedział, że na większości zbiorników w północno-zachodniej Florydzie można zaobserwować wzrost poziomu wody.
- Będzie dużo szkód materialnych - powiedział DeSantis w środę.
Ósmy żywioł na lądzie
Sally to 18. nazwana burza na Atlantyku i ósmy sztorm tropikalny lub huragan, który w tym roku uderzył w Stany Zjednoczone. Obecnie na Atlantyku występują trzy inne nazwane burze, co świadczy o jednym z najbardziej aktywnych sezonów w historii.
Prognozowana skala szkód wywołanych przez Sally sięga od dwóch do trzech miliardów dolarów.
Autor: kw/dd / Źródło: CNN, Reuters