W środę po południu 37 polskich strażaków wyruszyło do Bośni, by pomóc powodzianom w walce ze skutkami żywiołu. Ich misja potrwa dwa tygodnie. W gotowości pozostaje jeszcze jedna grupa strażaków. Na Bałkanach od kilku dni mieszkańcom Bośni pomagają już polscy żołnierze, którzy przebywają w tym kraju w ramach misji EUFOR.
W środę po południu na pomoc powodzianom wyruszyła grupa strażaków. - Jedziemy na pomoc do Bośni. Tam żywioł zniszczył praktycznie połowę kraju. Strażacy wyjeżdżają, by odpompowywać wodę w miejscach potwornie zalanych - mówił na krótko przed wyjazdem strażaków młodszy bryg. rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Głównego PSP Marcin Betleja.
37 strażaków wyruszyło na pomoc
Decyzję o wysłaniu polskich ratowników do Bośni i Hercegowiny podjął szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz. - Ratownicy zabiorą ze sobą specjalistyczny sprzęt, w tym pompę o wysokiej wydajności: 40-50 tys. litrów wody na minutę. Wyjazd zaplanowano na godz. 18 - powiedział rzecznik prasowy PSP Paweł Frątczak.
- Jedziemy w składzie 15 samochodów. W tym są pompy, całe zaplecze logistyczne, które jest niezbędne do tego, byśmy przez 14 dni mogli nieść pomoc - poinformował bryg. Krzysztof Filip, dowódca podkarpackiego modułu pomp wysokiej wydajności. Dodał przy tym, że do Bośni oddelegowano 37 osób.
W gotowości pozostaje kolejna grupa strażaków z woj. lubuskiego, która również jest wyposażona w pompę wysokiej wydajności. Grupa ta może pojechać do Serbii.
Na miejscu są już polscy żołnierze
Od kilku dni na miejscu pracują już polscy żołnierze, stacjonujący w Bośni w ramach misji EUFOR. Ich walka z powodzią rozpoczęła się 15 maja, gdy gwałtowne opady deszczu spowodowały wystąpienie z koryt trzech największych rzek w rejonie i zalanie miasta Doboj. W szczytowym momencie przybór wody wynosił 2,5 metra na pół godziny.
W kulminacyjnym momencie powodzi żołnierze pracowali 24 godziny na dobę, zabezpieczając zarówno swój sprzęt i wyposażenie, jak i udzielając pomocy ludności cywilnej. Teraz pomagają ludności w porządkowaniu domów i rozdzielają pomoc humanitarną.
Pomoc jest niezbędna, bowiem rządy BiH oraz Serbii podkreślają, że nie poradzą sobie z odbudową dotkniętych przez żywioł terenów bez zagranicznej pomocy.
Od środy w Bośni i Hercegowinie przebywa już grupa ekspertów z UE i NATO, którzy pomogą w dokładnym oszacowaniu strat. Władze obu państw zakładają, że międzynarodowe inspekcje zbadają także tereny, które pozostają zalane.
Rośnie ryzyko epidemii. Największy exodus od wojny
Po powodziach, w wyniku których około 50 osób zginęło, a ucierpiało ponad 1,6 mln, rośnie ryzyko epidemii. Zagrożenie dla zdrowia stanowią tysiące padłych zwierząt domowych i hodowlanych pozostawionych przez właścicieli, którzy w panice uciekali przed żywiołem.
W liczącej ok. 3,8 mln mieszkańców BiH żywioł dotknął jedną czwartą ludności. Problemem jest m.in. brak wody pitnej. Ponad 100 tys. ludzi zostało zmuszonych do opuszczenia domów, co stanowi największy exodus od wojen na Bałkanach w latach 90.
Woda wypłukuje miny
W tej chwili największe zagrożenie stanowi fala powodziowa na Sawie. Problemem są też wypłukiwane przez wodę miny pozostałe po wojnach w dawnej Jugosławii. Władze ostrzegają, że wiele spośród ponad 100 tys. oznaczonych min w BiH zmieniło położenie przez ulewy.
CZYTAJ WIĘCEJ O ZALANYCH POLACH MINOWYCH NA TVN24.PL Bośnia i Hercegowina oraz Serbia należą do najbiedniejszych państw w Europie. Stopa bezrobocia sięga w tych krajach 44 proc. - podaje agencja AP.
Zbiórka przed ambasadą Serbii
W czwartek przed ambasadą Serbii w Warszawie, od godz. 17 do 20, odbędzie się zbiórka darów dla powodzian, zorganizowana za pośrednictwem portali społecznościowych. Podobne akcje odbywają się również w innych polskich miastach.
Najbardziej potrzebne są m.in. środki czystości, koce, poduszki, prześcieradła oraz jedzenie z długim terminem ważności i jednorazowe sztućce, kubki, talerze.
Największa katastrofa od setek lat
O pomoc dla ofiar powodzi na Bałkanach apeluje m.in. Polska Akcja Humanitarna, która we wtorek rozpoczęła zbiórkę na ten cel. Jak informuje PAH, jest to największa tego typu katastrofa od setek lat w Europie.
Rzecznik Caritas Polska Paweł Kęska poinformował PAP, że Caritas Polska pomaga poszkodowanym w wyniku podtopień, do których doszło na terenie kraju, ale włącza się też w akcję pomocy powodzianom na Bałkanach. Środki zebrane w akcji wspomogą prowadzone już działania bałkańskich Caritas.
Autor: kt/mj / Źródło: PAP, TVN24