Huragan Delta, dziesiąty żywioł, który w tegorocznym sezonie zszedł na terytorium Stanów Zjednoczonych, osłabł na tyle, by stać się niżem. Mieszkańcy najbardziej dotkniętych żywiołem regionów zaczęli sprzątać zniszczenia.
Silny huragan Delta, który w piątek i sobotę przetoczył się przez Luizjanę, spowodował mnóstwo strat. Mieszkańcy regionu, który zaledwie sześć tygodni temu spustoszył huragan Laura, w sobotę próbowali posprzątać pierwsze zniszczenia spowodowane przez porywisty wiatr i falę powodziową.
Skutki przejścia
Delta w piątek wczesnym wieczorem lokalnego czasu dotarła do lądu w pobliżu miasta Creole w Cameron Parish jako huragan drugiej kategorii w skali Saffira-Simpsona. Porywy wiatru, jakie ze sobą przyniosła, rozpędzały się do ponad 160 kilometrów na godzinę.
Choć nie była tak potężna jak Laura - burza kategorii czwartej, która niszczyła budynki - Delta przyniosła także bardzo niebezpieczną pogodę. Wiatr powalał drzewa i słupy energetyczne, pozostawiając setki tysięcy mieszkańców bez prądu.
Oprócz tego Delta spowodowała rozległe zalania ulic. Niektóre rzeki przepełniły się i wylały, głównie w południowo-zachodniej Luizjanie, czego skutkiem były podtopienia.
Skalę żywiołu można zobaczyć na zdjęciach:
Osłabła, ale zagrożenie nie mija
Według amerykańskiego Narodowego Centrum Huraganów, Delta osłabła stając się niżem, przenosząc się w głąb lądu do zachodnich rejonów stanu Missisipi, ale nadal niesie ze sobą opady deszczu.
Delta była dziesiątą nazwaną burzą podczas tegorocznego sezonu huraganów atlantyckich, który dotarł w tym sezonie do Stanów Zjednoczonych. W ten sposób pobity został rekord z 1916 roku.
Nagrania zniszczeń widoczne z drona:
Autor: kw/dd / Źródło: Reuters