Specjaliści powtarzają, że aby skutecznie zapanować nad epidemią, potrzebne jest testowanie osób bezobjawowych, ponieważ to one stanowią większość osób zakażonych SARS-CoV-2. Na antenie TVN24 o systemie SONAR, czyli grupowym testowaniu osób bez objawów mówiła profesor Agnieszka Dobrzyń z Polskiej Akademii Nauk. Jej zdaniem ta technologia może być pomocna w powrocie dzieci do szkół przy regularnym testowaniu nauczycieli i uczniów.
- Technologia, którą opracowaliśmy, pozwala nam na testowanie 10 osób jednym testem. Na podstawie tego, co dzisiaj już wiemy, a przetestowaliśmy około 10 tysięcy osób w ten sposób, jest to technologia, która bardzo dobrze się sprawdza - opisywała profesor Agnieszka Dobrzyń, dyrektor Instytutu im. M. Nenckiego PAN. Naturalnie koszty są 10-krotnie niższe od stosowanych powszechnie testów genetycznych. Jak przekazała na antenie w programie "Wstajesz i weekend" w TVN24, system SONAR pozwala na "izolację DNA wirusa ze śliny, a nie z wymazu z nosogardzieli".
Dyrektor Dobrzyń poinformowała, że w ten sposób raz w tygodniu od 7 listopada ubiegłego roku przeprowadza się testy wszystkich 500 pracowników Instytutu, a także ich rodzin. - Jesteśmy w stanie regularnie wyłapywać osoby, które nie mają objawów zakażenia, a jednocześnie są zakażone - podkreśliła. Dodała, że izolowane są tylko osoby z pozytywnym wynikiem testu.
"Byliśmy w stanie wyłapać kilka ognisk zakażenia"
- Byliśmy w stanie dzięki takiemu podejściu do testowania wyłapać kilka ognisk zakażenia w Instytucie - powiedziała prof. Dobrzyń. - Bardzo szybko zareagowaliśmy w ten sposób, że osoby te zostały odizolowane i to, co ja obserwuję, (...) to zakażenie nie rozszerzyło się na pozostałych pracowników Instytutu - mówiła.
Jej zdaniem system ten "można by było rozszerzyć, jeżeli chodzi o taką skalę testowania raz w tygodniu" wszystkich uczniów i nauczycieli w Polsce, ale też pracowników rożnych przedsiębiorstw. Jak podkreśliła, w listopadzie i grudniu przed trzecią falą epidemii z bezobjawowej populacji, "byliśmy w stanie wychwycić około dwóch procent osób, które były zakażone". Zaznaczyła, że to porównywalne wyniki, jakie uzyskano w trakcie powszechnego testowania nauczycieli na początku tego roku przed powrotem dzieci do szkół. Wtedy Ministerstwo Edukacji i Nauki podało, że pozytywny wynik testu otrzymało dwa procent wszystkich przetestowanych osób.
"Wiele krajów w ten sposób testuje swoich obywateli"
Profesor Dobrzyń zaznaczyła, że system ten sprawdzany jest również w kilku uczelniach medycznych w Polsce i "one także mają bardzo dobre doświadczenia w ocenie jego przydatności do testowania osób bez objawów" oraz wykorzystywany jest do regularnego testowania pracowników Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii oraz Ministerstwa Edukacji i Nauki.
Jak poinformowała Dobrzyń, senacka komisja zdrowia, w której posiedzeniu brała udział, "bardzo rekomenduje ministrowi zdrowia włączenie systemu sonar do powszechnego stosowania obywateli w Polsce w momencie, kiedy będziemy odmrażać gospodarkę".
Dyrektor Instytutu PAN wskazała, że to znana metoda w epidemiologii i "wiele krajów, między innymi Izrael, Stany Zjednoczone, Niemcy w ten sposób testują swoich obywateli, na przykład powracających z jakichś wyjazdów zagranicznych".
Autor: ps/dd / Źródło: TVN24, tvn24.pl