Mamma mia, ile śniegu - narzekają od rana Włosi z północnej części Półwyspu Apenińskiego. Intensywne opady kompletnie ich zaskoczyły. Białego puchu było tak dużo, że ograniczono ruch na lotniskach, nakazano używanie opon zimowych, a na terenach górskich łańcuchów. Sparaliżowany jest ruch w miastach, pociągi mają spore opóźnienia.
Zima z całym dobrodziejstwem inwentarza, czyli lekkim mrozem opadami śniegu i silnym wiatrem, wdarła się w czwartkowe popołudnie do północnych regionów Włoch. Najtrudniejsza sytuacja panuje w Piemoncie, Lombardii i Ligurii. W górach spadło ponad pół metra śniegu. Na alpejskich drogach nakazano używanie łańcuchów, a w niżej położonych miastach opon zimowych. Ograniczono ruch ciężarówek, bo często stają w poprzek drogi i blokują ruch, nie mogąc podjechać na wzniesienia.
Alitalia odwołała dziś siedem lotów z zaśnieżonych regionów, a Ryanair z Wizzair'em łącznie 18 z samej tylko Lombardii. W Mediolanie, gdzie do poranka spadło 8 cm białego puchu ograniczono przylot samolotów do sześciu na godzinę, bo służby porządkowe nie nadążają z usuwaniem śniegu z pasów startowych.
Śnieg prawie po centrum kraju
Nie lepiej jest w niżej położonych regionach: Emilii-Romanii i Toskanii oraz tych na wschodzie kraju: Vento i Friuli, gdzie najwięcej śniegu spadnie dopiero w piątek po południu. Tam również śniegu spadło wystarczająco by sparaliżować ruch w miastach.
Opóźniona jest większość pociągów w regionie, opóźnienia sięgają półtorej godziny.
Od soboty już wiosna
Poprawa pogody ma przyjść już w sobotę. Śnieg szybko roztopi się, bo synoptycy przewidują temperaturę rzędu 10 st. C na północy kraju i 20 st. C na południu.
Autor: mm/mj / Źródło: corriere.it