Kłopoty z oddychaniem, pozamykane szkoły, dzieci w szpitalach. To efekt smogu, jaki wisi nad stolicą Chin. Zanieczyszczenie powietrza w Pekinie od pięciu dni osiąga wyjątkowo wysoki, groźny dla zdrowia poziom.
Smog jest tak gęsty, że nie widać już nie tylko panoramy miasta, ale nawet budynków w najbliższej okolicy. Neonowe światła ledwie przebijają się przez wszechobecną szarość. Wychodząc na ulice, mieszkańcy nakładają na twarze rozmaite maski.
Ponad normę
Stężenie mikrocząsteczek o średnicy do 2,5 mikrona (PM2.5) wzrosło w Pekinie do ponad 600 mikrogramów na metr sześcienny powietrza. Według Światowej Organizacji Zdrowia bezpieczny poziom tych najgroźniejszych dla zdrowia zanieczyszczeń powietrza to 25 mikrogramów na metr sześcienny.
Drugi stopień alertu
W niedzielę władze Pekinu po raz pierwszy od prawie dwóch lat ogłosiły pomarańczowy alert - ostrzeżenie drugiego stopnia, dotyczące zanieczyszczenia powietrza. Stołecznym fabrykom polecono ograniczenie działalności. Po trzech dekadach dynamicznego rozwoju gospodarczego, chińskie miasta należą do najbardziej zanieczyszczonych na świecie. Zaostrzono co prawda normy emisji spalin, inwestuje się w odnawialne źródła energii, ale 60 proc. wytwarzanej w kraju energii wciąż pochodzi z węgla. Agencja informacyjna Xinhua poinformowała, że testy wykazały, iż właśnie spalanie węgla jest główną przyczyną obecnego wzrostu zanieczyszczenia powietrza. Listopad był w Pekinie zimniejszy niż zwykle, co spowodowało znaczny wzrost zapotrzebowania na energię. Sytuację pogarsza fakt, że zimne powietrze "uwięziło"| zanieczyszczenia w pobliżu powierzchni ziemi. Władze przewidują jednak, że w wkrótce sytuacja nieco się poprawi.
Autor: mar/jap / Źródło: PAP, Reuters TV