Tegoroczny sezon pożarów w Kalifornii może pobić rekord ubiegłorocznego, najtragiczniejszego sezonu - ostrzegają urzędnicy stanowi. Już teraz powierzchnia strawiona przez ogień jest większa niż w tym samym okresie rok temu.
Z danych organizacji Kalifornijskiego Departamentu Leśnictwa i Ochrony Przeciwpożarowej (Cal Fire) wynika, że do tej pory spłonęło o 29 kilometrów kwadratowych powierzchni więcej niż w tym samym czasie ubiegłego roku.
Według organizacji National Interagency Fire Center od 1 stycznia w 1950 pożarach ogień strawił ponad 32 kilometry kwadratowe terenów. W tym samym okresie 2020 roku spłonęło zaledwie niecałych pięć kilometrów kwadratowych.
"Nie ma już takiego miejsca, które byłoby odporne"
Od dwóch lat całej Kalifornii doskwiera deficyt opadów, trwa susza.
- Miejsca, które normalnie nie płonęły, z powodu suszy mają potencjał do spalenia się w tym roku. Nie ma już takiego miejsca w Kalifornii, które byłoby odporne na pożary - powiedział Brian Rhodes z rządowej agencji zarządzającej Lasami Państwowymi i łąkami.
Przez cały poprzedni rok w Kalifornii wybuchło 10 431 pożarów, w których spłonęło ponad 1,6 miliona hektarów. Był to najbardziej tragiczny sezon we współczesnej historii stanu. Pobity został wtedy rekord z 2018 roku, kiedy ogień strawił prawie 809 tys. ha.
Autor: ps / Źródło: weather.com
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock