Kalifornia została dotknięta przez najgorsze od prawie dwóch dekad burze. W tym tygodniu odnotowano około 11 tysięcy uderzeń piorunów, w wyniku których - zdaniem lokalnych władz - doszło do wybuchu ponad 370 pożarów. Nie żyje pięć osób, a żywioł zagraża dziesiątkom tysięcy domów.
Ofiary śmiertelne to mieszkaniec hrabstwa Solano, trzy osoby z hrabstwa Napa i pilot śmigłowca, którego maszyna rozbiła się w środę podczas zrzutu wody. Rannych zostało ponad 30 osób, w tym strażacy.
Do czwartku spłonął obszar o powierzchni przekraczającej 200 tysięcy hektarów. Spłonęło co najmniej 50 budynków, a kolejnych 21 tysięcy jest zagrożonych. Gryzący dym i popiół zanieczyszczają powietrze, pogarszając zdrowie i zagrażając życiu mieszkańców.
Niebezpieczna pożoga
Z ogniem walczy ponad 10 tysięcy strażaków. Niektórzy z nich musieli pracować przez 72 godziny zamiast przez 24. Władze Kalifornii poprosiły o wsparcie jednostek z innych stanów.
Według informacji agencji Reutera jednym z największych zagrożeń w czwartek późnym wieczorem było skupisko pożarów szalejące u podnóża gór Santa Cruz. Jak podał Kalifornijski Departament Leśnictwa i Ochrony Przeciwpożarowej, ze swoich domów musiało uciec tam około 22 tysiące mieszkańców.
Zobacz, z jakim niebezpieczeństwem zmagają się strażacy:
Ewakuacje
W Parku Stanowym Big Basin Redwoods, słynącym z liczących do dwóch tysięcy lat sekwoi, odnotowano liczne zniszczenia zabytkowych budynków. Ewakuowano też mieszkańców jednostki osadniczej Boulder Creek.
Gdy pożary skierowały się na południe, władze Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Cruz wezwały do ewakuacji ze swojego kampusu położonego na północnym skraju tego miasta.
Pożary dotknęły też winnice. Z powodu ewakuacji kilka z nich musiało zaprzestać działalności w połowie zbiorów.
W środę mieszkaniec miasta Vacaville Thuy Ngo patrzył, jak ogień trawił jego farmę.
- Nie sądziliśmy, że ogień pojawi się tutaj tak szybko. To rani moje serce. Wszystko zniknęło - mówił w rozmowie z CNN.
Rekordowe upały i burze
- Doświadczamy pożarów, jakich nie widzieliśmy od wielu, wielu lat - mówił w czwartek na konferencji prasowej gubernator Kalifornii Gavin Newsom. Dodał, że "wszystko spowodowała ta niezwykła pogoda, której doświadczamy, a zwłaszcza uderzenia piorunów".
Jak mówił w czwartek rzecznik strażaków Scott Maclean, ostatni raz Kalifornia doświadczyła burz o tak niszczycielskich rozmiarach w 2008 roku. Tegoroczne lato jest w Kalifornii wyjątkowo gorące, temperatura na południu stanu sięga 48 stopni Celsjusza, a w słynnej Dolinie Śmierci na pustyni Mojave nawet ponad 50 stopni.
Pustynny, suchy klimat w połączeniu z wysoką temperaturą i silnym wiatrem powodują, że wysuszona roślinność zajmuje się błyskawicznie od pierwszej iskry.
Autor: dd / Źródło: AP, Reuters, tvnmeteo.pl, CNN