Rumuński polityk złożył projekt ustawy, która gwarantowałaby prawo do wolności, dobrobytu i godnych warunków życia każdemu przebywającemu w granicach kraju... delfinowi. Polityk, wyróżniający się na tle pozostałych m.in. bródką i długimi włosami, domaga się uznania tych zwierząt za osoby pozaludzkie (ang. non human person).
39-letni Remus Cernea z Partii Zielonych jest aktywnym działaczem na rzecz praw zwierząt.
Polityk wyróżnia się na tle pozostałych członków Izby Deputowanych bródką i dłuższymi włosami, zebranymi w kucyk. Mówi się o nim, że jest "niefrasobliwy", jednak ta cecha nie idzie w parze z lenistwem. Cernea zasłynął z tego, że aktywnie działał na rzecz zmiany sposobu finansowania instytucji kościelnych, a także legalizacji związków homoseksualnych.
Park rozrywki jak więzienie
W w zeszłym tygodniu zaś złożył projekt ustawy gwarantującej delfinom status osób pozaludzkich, dzięki czemu zwierzęta zyskałyby ochronę w świetle prawa. Przyjęcie proponowanej przez niego ustawy zapewniłoby każdemu delfinowi prawo do wolności, dobrobytu i godnych warunków życia.
- Według mnie trzymanie delfinów w takich miejscach, jak parki rozrywki można porównać do przetrzymywania ludzi wbrew ich woli w klatkach - podkreślił Cernea. - Moja niezgoda na takie traktowanie tych zwierząt spowodowała, że przygotowałem projekt ustawy o nadaniu delfinom statusu osób pozaludzkich, którą złożyłem do parlamentu - wyjaśnił.
Ochrona prawna dla zwierząt z godła
Cernea nie ukrywa, że liczy na to, że projekt zostanie przyjęty i wejdzie w życie, choć jest świadom przeszkód, jakie ustawa może napotkać. Zbliżają się wybory, a nagłówki gazet poświęcane są w większości problemom korupcji w państwie i podniesieniu standardów usług publicznych dla najuboższych.
- Rumunia jest jedynym krajem, o ile mi wiadomo, mającym w swoim godle dwa delfiny. Jesteśmy dumnym ze swoich osiągnięć narodem - przyznaje polityk. - Według mnie moglibyśmy mieć kolejny powód do dumy, stając się pierwszym krajem w Europie gwarantującym tym zwierzętom prawo bycia traktowanym na równi z człowiekiem - apelował.
Jego idea spotkała się z poparciem w środowiskach ekologicznych i działających na rzecz prawa zwierząt.
Poparcie Hollywood
Swoje poparcie wyraził w liście otwartym także Louie Psihoyos, reżyser, który w 2009 roku zasłynął dokumentem "Zatoka Delfinów" przygotowanym dla National Geographic. Film przedstawia praktykę poławiania morskich ssaków w zatoce Cove przez Japończyków.
Obraz przedstawiający zaganianie zwierząt do płytkiej zatoki, której woda w krótkim czasie zmienia kolor na intensywną czerwień barwioną krwią zwierząt, wstrząsnął opinią publiczną. Przed premierą niewiele osób było świadomych, że zwierzęta znajdujące się w parkach rozrywki i tym podobnych placówkach uniknęły śmierci ze względu na wartość rynkową, podczas gdy inne zaszlachtowano dla mięsa.
Autor: mb/map / Źródło: Reuters TV