Ponad 200 osób zabitych przez upał w Kolumbii Brytyjskiej. Tylko od piątku

Z powodu upałów od piątku (25 czerwca) w mieście Vancouver w kanadyjskiej prowincji Kolumbia Brytyjska zmarło ponad 130 osób - poinformowała miejscowa policja. W większości ofiary były w podeszłym wieku lub miały choroby przewlekłe.

"Od początku fali upałów koronerzy w Kolumbii Brytyjskiej odnotowali znaczny wzrost liczby zgonów, w przypadku których podejrzewa się, że przyczynił się do nich ekstremalny upał" - napisała Lisa Lapointe, główna koronerka w oświadczeniu. Dodała, że średnio otrzymują około 130 zgłoszeń zgonów w ciągu czterech dni. - Od piątku do poniedziałku zgłoszono co najmniej 233 zgony - zaznaczyła. Zdaniem Lapointe liczba ta będzie rosła w miarę aktualizowania danych.

Koronerzy będą teraz badać przyczynę zgonów oraz to, czy upał odegrał w tym główną rolę.

"Zbyt długa ekspozycja na ciepło może prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych, a nawet śmierci. Szczególnie narażone są osoby starsze, z chorobami przewlekłymi, oraz niemowlęta i małe dzieci" - dodała.

Wolontariusze i organizacje charytatywne pomagają bezdomnym, rozdając im wodę i żywność. Prognozy meteorologiczne nie napawają optymizmem, bo w środę i w czwartek wysoka temperatura ma się utrzymać.

Zdaniem ekspertów upał ma nieco zelżeć dopiero w piątek. Jak donoszą kanadyjskie media, upał zebrał śmiertelne żniwo w miejscowości Burnaby, gdzie tylko minionej doby z powodu ekstremalnie wysokiej temperatury zmarło 25 osób, głównie seniorów. Jak donoszą lokalne media, wielu Kanadyjczyków, którzy nie mieli w swoich domach zainstalowanej klimatyzacji, wynajęli pokoje w klimatyzowanych hotelach.

"W miasteczku Lytton w niedzielę termometry wskazały 46,6 st. C" - przekazano w poniedziałek na Twitterze ECCC Weather British Columbia. Jest to absolutny rekord temperatury w Kanadzie, poprzedni zanotowano w 1937 r. w prowincji Saskatchewan i wynosił 45 st. C.

Autor: anw / Źródło: ENEX, CNN