W ciągu kilku godzin ulewny deszcz zalał kilka belgijskich miast. Studzienki nie nadążały z odbiorem nadmiaru wody, która paraliżowała ruch i podtapiała budynki. - To niewielki niż, ale może dużo nabroić - powiedziała w środowym wydaniu Meteo News synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek.
Niże nie omijają także drugiego brzegu Kanału La Manche. Błyskawice, burze i grad – tak wyglądało ostatnie kilkadziesiąt godzin w Belgii. Nawałnice wyrządziły szkody w miedzy innymi w Brukseli i Walonii.
Gruba warstwa lodowych kul
Ulewy połączone z wyładowaniami atmosferycznymi trwały około godziny. Zanotowano je w prowincjach Hainaut i Brabancji Walońskiej. Deszcz i gradobicie doprowadziły do podtopienia kilkuset budynków. Gradziny miały średnicę kurzego jaja.
Świadkowie mówią, że warstwa lodowych kul miejscami osiągała grubość 10 centymetrów. Wiele ulic zamknięto dla ruchu.
W piwnicach i mieszkaniach na parterze nadal stoi woda. Z niektórych szkół strażacy musieli ewakuować dzieci.
Zeszły lawiny błotne
Burmistrz miasta Tournhaut, najbardziej dotkniętego przez ulewy, chce ogłoszenia stanu katastrofy naturalnej. Studzienki kanalizacyjne w tym mieście nie radziły sobie z odbiorem nadmiaru wody, która wdzierała się do zabudowań. Nie pomagały nawet worki z piaskiem.
W stolicy kraju, Brukseli, na kilka godzin wstrzymano ruch w najbardziej podtopionych dzielnicach. W rejonie miasta Ath, półgodzinna nawałnica spowodowała zejście lawin błotnych. Osuwiska wywołały utrudnienia na kilku odcinkach autostrad.
Belgijski Królewski Instytut Meteorologii poinformował, że w najbliższych dniach pogoda ma się uspokoić i obfite opady nie powinny powrócić.
Ten niż może nabroić
- Nad Europą Północną i Północno-Zachodnią od jakiegoś czasu obserwujemy rozległą zatokę chłodu. Tworzą się w niej układy niżowe. Są niewielkie, ale mogą dużo nabroić - wyjaśniła synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek.
Taki właśnie stabilny niż przez kilka dni utrzymywał się nad Kanałem La Manche. - Ciągle padało w tym samym miejscu, co przyczyniło się do wzrostu poziomu wód - dodała Arleta Unton-Pyziołek.
Niestety prognozy na najbliższe kilka dni dla obszaru południowej Anglii i Niderlandów nie są optymistyczne. - Po krótkim odpoczynku od deszczu, region znów znajdzie się pod wpływem aktywnego układu niżowego. Niewykluczone, że w czwartek na Wyspach Brytyjskich może spaść 60-70 litrów wody na metr kwadratowy - podsumowała meteorlog.
Autor: ls/mj / Źródło: TVN Meteo