"Początek końca gorącego lata". Sierpień w modelach wygląda już blado

W drugiej połowie sierpnia temperatury będą coraz niższe
Tomasz Wasilewski o nadchodzących upałach
Źródło: tvn24
Dziś rano, 31 lipca, było zimno. Taksówkarz, wiozący mnie o godz. 4:15 rano do pociągu relacji „wakacje - praca w Warszawie” oznajmił kwaśno, że jest tylko 8 st. C. Ale podstawiony pociąg osobowy miał włączone ogrzewanie!

Mapa temperatury minimalnej rzeczywiście pokazała, że dziś rano w Polsce było zimno. W Jeleniej Górze temperatura spadła do 5 st., w Katowicach do 6 st., w Kłodzku, Łodzi i Terespolu do 7 st., w Kielcach, Zakopanem, Włodawie i Raciborzu do 8 st. Najcieplejszy poranek był na Helu z temperaturą minimalną rzędu 14 st.

Na horyzoncie upały

Jednak ponownie zmierza w naszą stronę gorące lato, które w tym roku wałęsa się po całej Europie niczym Włóczykij po świecie w „Lecie Muminków” Tove Jansson. Zamiast zostać u nas i siedzieć spokojnie parę tygodni, to przychodzi i odchodzi, zostawiając nam zimne ranki w polarnych masach powietrza. Ale dziś amerykański model GFS coraz bardziej ociepla mapy temperatury i mami cyferkami rzędu 36-38 st.

Cała historia zaczyna się na obrzeżach Wyżu Azorskiego. Nad Kanałem La Manche wykluł się niewielki wyż ochrzczony przez niemiecką służbę meteo imieniem Finchen, który wędruje na wschód. Jego centrum w nocy z piątku na sobotę znajdzie się nad Polską, a w niedzielę 2 sierpnia będzie już nad zachodnią Rosją. I tak zatrzyma napływ mas powietrza z zachodu i da impuls gorącym masom powietrza, które nieskrępowanie zaczną płynąć do Europy znad północnej Afryki. Do niedzieli 9 sierpnia Polska będzie na ogół w obszarze podwyższonego ciśnienia. W poniedziałek wkroczyć ma do Polski od zachodu front chłodny z burzami, wypierający powoli gorące powietrze i ciągnący za sobą chłodniejsze masy.

Stopniowy wzrost temperatury

Na razie jednak, a dokładnie od soboty 1 sierpnia, temperatura ma wzrastać. W weekend na południu kraju termometry mogą zmierzyć już 30 st. Ociepli się również nad morzem, gdzie temperatura po południu wynieść ma od 19 st. w sobotę do 25 st. w niedzielę. W poniedziałek połowa kraju już w temperaturze osiągającej bądź przekraczającej 30 st. W środę 5 sierpnia na południu możliwe 35 st., w centrum 34 st., nad morzem 28 st. W piątek 7 sierpnia modele wyliczają nawet 38 st. na Śląsku, Ziemi Lubuskiej, w Wielkopolsce oraz na Mazowszu. Podobnie gorąco ma być w sobotę i niedzielę 8 i 9 sierpnia. Nocami, jak to w zwrotnikowych masach bywa, temperatura może już nie spadać poniżej 20 st.

Jeszcze w poniedziałek i wtorek (10 i 11 sierpnia) na wschodzie, południu i w centrum kraju temperatura może wzrastać do 32-36 st., to jednak na Pomorzu Zachodnim, w opadach deszczu, wieszczących zmiany w pogodzie, może już nie przekroczyć 25 st. To będzie początek końca gorącego lata.

Sierpień wypada blado

W prognozach modelu CFS (Coupled Forecast System) sporządzanych przez NOAA (amerykańską Narodowa Administrację Oceanu i Atmosfery) na kolejne 6 miesięcy, sierpień w Polsce wypada jednak dość blado.

Dlaczego? Model puszczany jest w ruch na trzech seriach danych niczym bęben w grze lotto z trzema różnymi zbiorami piłeczek. A jednak uparcie wylicza w każdym z trzech wariantów podobne rzędy cyfr, czyli temperaturę średnią miesięczną poniżej normy na północy i miejscami na wschodzie kraju oraz w normie na pozostałym obszarze.

To nasuwa przypuszczenie, że po fali gorąca w pierwszej dekadzie sierpnia, nastąpić może spore ochłodzenie, ciągnące mocno w dół nabitą już wysoką średnią. W drugiej połowie sierpnia nastąpić by miało polecie, czyli pora roku na styku lata i jesieni, w którym średnia dobowa temperatura waha się między 15 a 10 st. Mam nadzieję, że temperatura maksymalna nie będzie jednak spadać poniżej 20 st.

Odchylenie od średniej miesięcznej temperatury na sierpień 2015 według NOAA
Odchylenie od średniej miesięcznej temperatury na sierpień 2015 według NOAA
Źródło: NOAA

Lato w tym roku byłoby więc zupełnie udane, chociaż chwilami męczące występującymi na zmianę upałami i dotkliwymi ochłodzeniami, szczególnie nad Bałtykiem. Jest takie powiedzenie „upały lipcowe wróżą mrozy styczniowe”. Na razie jednak w prognozach NOAA na kolejne 6 miesięcy silnego zimna nie widać, a wręcz odwrotnie. Listopad, grudzień i styczeń miałyby być ciepłe.

Autor: Arleta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo

Czytaj także: