Strażacy w Kalifornii od 10 dni nie mogą poradzić sobie z rozległym pożarem, który spalił już ponad 40 tysięcy hektarów terenu. Zniszczenia są ogromne, konieczna była ewakuacja tysięcy osób. Strażacy obawiają się, że tegoroczny sezon pożarowy może skutkować większymi stratami niż w poprzednim roku.
Strażacy walczą o powstrzymanie pożaru Caldor, który spalił już ponad 40 tysięcy hektarów terenu i zniszczył ponad 600 budynków.
Z powodu pożaru, który wybuchł 14 sierpnia na południe od Pollock Pines w Kalifornii, konieczna była ewakuacja około 24 tysięcy osób. Co najmniej dwie zostały ranne.
Pożary w Kalifornii. "Płonie coraz więcej obszarów"
W Kalifornii panuje wysoka temperatura, która sprzyja powstawaniu pożarów. Z powodu wysuszonej roślinności i braku wody ogień łatwo się rozprzestrzenia.
Stan każdego roku nawiedzany jest przez pożary, a do największych dochodzi w okolicy lata i jesieni, gdy notuje się najwyższe temperatury. Wiele wskazuje na to, że tegoroczny bilans zniszczonego przez ogień terenu może być większy niż w ubiegłym roku.
- Każdego dnia docierają do nas informacje, że w północnych regionach Kalifornii płonie coraz więcej obszarów. W rzeczywistości częstotliwość pojawiania się pożarów przewyższa rekordowy, ubiegłoroczny sezon. Wtedy to spłonęło ponad 1,6 miliona hektarów terenu - powiedział Ralph Terraza, szef Departamentu Pożarowego w Los Angeles.
Autor: kw//now / Źródło: Reuters