Ostatnia noc była wyjątkowo niebezpieczna dla mieszkańców Szkocji. Przez kraj przeszła potężna burza z intensywnymi opadami deszczu. Mnóstwo budynków zostało zalanych, drogi są nieprzejezdne, a od jednego z piorunów zapalił się dom.
Kilka szkockich miejscowości zostało dotkniętych silnymi burzami. Woda opadowa zalała domy w North Lanarkshire i Perthshire, a także autostradę M8.
Z powodu powodzi w miejscowości Falkirk konieczna była ewakuacja mieszkańców. Według lokalnych mediów od jednego z piorunów zapalił się budynek mieszkalny.
Problemy komunikacyjne
Miejscowości takie jak Perth czy Kinross i północno-wschodnia część kraju zostały najbardziej dotknięte przez uderzenia pioruna i ulewne deszcze. W pierwszej z miejscowości w ciągu kilku godzin miało spaść 80 litrów deszczu na metr kwadratowy, co według ekspertów jest równe sumie opadów odnotowywanych w ciągu pięciu tygodni.
Kolejne opady deszczu, które pojawiły się w środę rano, doprowadziły do lokalnych powodzi w mieście Aberdeen i Aberdeenshire. Szkoła publiczna Mackie Academy w Stonehaven powiedziała, że nie może przyjąć uczniów po tym, jak drogi do miasta stały się nieprzejezdne.
Szkoła Dunnottar powiedziała, że nie może ponownie otworzyć budynku, informując, że teren wokół budynku jest obecnie całkowicie zalany i nie do przejścia.
Szkocka firma obsługująca pociągi poinformowała, że połączenia kolejowe w całym kraju zostały przerwane, a z powodu uderzeń piorunów pojawiły się przerwy w dostawie energii elektrycznej. W Aberdeenshire z powodu powodzi wykoleił się pociąg.
Służby pożarowe podały, że wiele domów w miejscowości Airdrie zostało zalanych. Powódź wdarła się także na autostradę M8 i poważnie uszkodziła nawierzchnię. Według relacji strażaków przez całą noc otrzymali ponad 500 wezwań.
Burze spowodowały także komplikacje w ruchu lotniczym. Na lotnisku w Edynburgu większość połączeń nadal jest przekierowywanych lub opóźnionych.
Autor: kw/map / Źródło: ENEX, thescottishsun.co.uk