Pingwin przylądkowy na co dzień pływał w niewielkim basenie w ogrodzie zoologicznym w Tbilisi w Gruzji. Kiedy tylko powódź wymyła go do pobliskiej rzeki, ten poczuł zew wolności i dotarł do sąsiedniego kraju.
Po sobotniej powodzi w Tbilisi w Gruzji zostało zniszczone zoo. Po ulicach grasowało wiele zwierząt. Wciąż trwa akcja poszukiwania zaginionych osobników.
Pingwin długodystansowiec
Jeden z uciekinierów, pingwin przylądkowy, pobliską rzeką Kurą przepłynął aż do granicy z Azerbejdżanem. Tym samym pokonał on prawie 60 km wpław. Został zaobserwowany w okolicach Czerwonego Mostu - gruzińsko-azerskiego przejścia granicznego. Do zagubionego ptaka natychmiast udały się ekipy ratunkowe. Ptak jest już w odpowiednich rękach. Przewożony jest do bezpiecznego miejsca. Bez obaw można powiedzieć, że to niewielkie zwierzę pokonało największy dystans spośród wszystkich zwierzęcych uciekinierów z zoo w Tbilisi.
Według ogrodu zoologicznego w Tbilisi na wolności pozostają już tylko niegroźna dla ludzi hiena i młody tygrys.
Ulewne deszcze przyczyniły się do tragedii
Pierwszy raz od ponad 50 lat stolicę nawiedziły tak intensywne ulewy. Sobotni opad (z 13 czerwca) wywołał falę powodziową, która zdewastowała miasto, w tym lokalne zoo. Około 20 osób straciło życie. Część ofiar żywiołu była zaskoczona we śnie. Ludzie nie zdążyli uciec przed falą powodziową. Inni zginęli w konfrontacji ze zbiegłymi z zoo dzikimi zwierzętami. W ciągu zaledwie jednej nocy woda zalała tysiące domów i budynków gospodarczych. Dziesiątki rodzin zostały bez dachu nad głową.
Wideo poniżej: zwierzęta po powodzi uciekły z zoo.
Autor: mab/mk / Źródło: tvnmeteo.pl, pitsnieuws.nl
Źródło zdjęcia głównego: Jim Bowen / Wikipedia (CC BY-SA 2.0)