Mieszkańcy Meksyku z niepokojem patrzą na żywioł, który będzie coraz bardziej zbliżał się do zachodniej części kraju. To huragan Enrique. Niesie porywisty wiatr i ulewny deszcz, a jego siła może wzrosnąć.
Aktywność burz tropikalnych na Atlantyku uspokoiła się już po przejściu Claudette, więc mieszkańcy południowo-wschodnich regionów Stanów Zjednoczonych mogą na chwilę odetchnąć z ulgą. Jednak nad wschodnim Pacyfikiem uformował się już pierwszy huragan w sezonie 2021 - Enrique.
Burza tropikalna Enrique w piątek wzmocniła się na tyle, by stać się huraganem pierwszego stopnia w pięciostopniowej, rosnącej skali Saffira-Simpsona. Według danych Narodowego Centrum Huraganów (NHC), kiedy w sobotę Polsce była godzina 13, prędkość porywów wiatru jakie niesie żywioł osiągała prędkość 120 kilometrów na godzinę. Huragan znajdował się około 265 kilometrów na południowy zachód od miasta Manzanillo w Meksyku.
Według szacunków, miejscami może spaść nawet do 300 litrów wody na metr kwadratowy.
Jego siła może wzrosnąć
Według Roba Millera, starszego meteorologa portalu AccuWeather, żywioł będzie nadal przemieszczał się z zachodu na północny zachód. W przyszłym tygodniu może znaleźć się w środowisku bardzo sprzyjającym dalszemu wzmocnieniu.
Huragany i cyklony potrzebują ciepłej wody, aby wzrastać w siłę. Unoszące się powietrze zaczyna powodować spadek ciśnienia atmosferycznego. Przy napływie powietrza, system zaczyna wirować coraz szybciej.
Zanim Enrique dotrze do chłodniejszych wód, może osiągnąć siłę huraganu kategorii drugiej, gdzie porywy wiatru rozpędzają się do 154-177 km/h. Prawdopodobnie zacznie słabnąć na początku przyszłego tygodnia.
Autor: kw/dd / Źródło: accuweather.com, nhc.noaa.gov
Źródło zdjęcia głównego: Facebook/NOAA NWS National Hurricane Center