Pabianice to jedno z miast, gdzie smog jest w ostatnich dniach nawracającym problemem. Tamtejsza straż miejska znalazła sposób na kontrolowanie, czym mieszkańcy ogrzewają swoje domy. Używają dronów wyposażonych w specjalne czujniki, które są w stanie wykryć w dymie substancje uwalniające się w wyniku spalania śmieci.
W ostatnich dniach Pabianice zmagają się ze znacznymi przekroczeniami norm jakości powietrza. Stężenia pyłów PM10 i PM2,5 są bardzo wysokie, za przyczyny takiego stanu rzeczy uważa się położenie geograficzne miasta, używanie starych pieców (tak zwanych kopciuchów), a także ogrzewanie domów poprzez spalanie śmieci.
Kontrola z powietrza
Straż miejska uruchomiła drony, dzięki którym z powietrza można zbadać, co wydobywa się z kominów.
- Oprócz tych podstawowych badań związanych ze smogiem, a więc pyłów PM10 i PM2,5 mamy wbudowane pięć specjalistycznych czujników, które wyłapują niedozwolone substancje, przy spalaniu plastiku, lakierowanych drewien, szmat, czyli tym, czym często zdarza się ludziom palić w piecach. Jeżeli taki dron przelatuje nad kominem i zapalają się te czujniki na czerwono, to mamy podstawę do wejścia do mieszkania, czy do domu – mówił mówił komendant straży miejskiej w Pabianicach Tomasz Makrocki.
Gdy straż miejska potwierdzi użycie niewłaściwych materiałów do ogrzewania budynku, zostaje nałożony mandat w wysokości 500 złotych. Jeśli mandat nie zostanie przyjęty, sprawę kieruje się do sądu.
Nie tylko Pabianice
Zdaniem lokalnych aktywistów, zajmujących się ochroną jakości powietrza, problem dotyczy wielu miejscowości województwa łódzkiego.
- W Pabianicach panują niekorzystne warunki atmosferyczne, bo trzeba pamiętać, pojawiła się zima, był mróz, zaczęliśmy grzać [...]. Jest to trochę nizinny teren, wiatr spowodował to, że wśród zabudowy domków jednorodzinnych zanieczyszczenia się kumulowały. Pierwsze skutki, które odczuwamy to kaszel, katar, zapalenie zatok, zapalenie gardła – tak zwane przeziębienie. Kolejne, trudniejsze, to może być niewydolność krążeniowo-oddechowa, nadciśnienie tętnicze – mówił Dominik Artomski z Łódzkiego Alarmu Smogowego.
Najlepszym rozwiązaniem dla całego miasta byłaby instalacja nowoczesnych pieców. To jednak trochę kosztuje, a programy dofinansowujące nie są wystarczająco wydolne, by przeprowadzić tak ogromną akcję w całym mieście. Na ten moment jedyne, co pozostaje, to kontrolować, czy mieszkańcy mają na uwadze dbanie o dobre powietrze.
Autor: kw/dd / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24