Międzynarodowy zespół badaczy opisał nowy gatunek koronawirusa, który najprawdopodobniej pochodzi od psa. Badania nie wykazały, że może być niebezpieczny dla człowieka, ale wydają się potwierdzać tezę, że koronawirusy mogą infekować ludzki organizm częściej, niż sądzono.
Naukowcy z międzynarodowego zespołu, na łamach pisma "Clinical Infectious Diseases" opisali nowego koronawirusa znalezionego u człowieka.
Wykryli go w materiale pobranym od mieszkającego w Malezji dziecka, które w 2018 roku zachorowało na zapalenie płuc. Wirus najprawdopodobniej przeszedł na małego pacjenta z psa. Jeśli potwierdzi się, że drobnoustrój jest chorobotwórczy, będzie to ósmy znany koronawirus, który może szkodzić ludziom.
- Nikt nie wie, jak powszechny jest ten wirus i czy może się sprawnie przenosić z psów na ludzi lub między ludźmi - mówił kierujący badaniami profesor Gregory Gray z Duke University. - Jeszcze ważniejsze jest to, że koronawirusy prawdopodobnie przechodzą ze zwierząt na ludzi dużo częściej, niż się wydawało. Nie wykrywamy ich, ponieważ większość szpitalnych testów diagnostycznych reaguje tylko na znane już koronawirusy - dodał.
Przeanalizowali dane
Badacz, razem ze swoim zespołem, w ubiegłym roku opracował test wykrywający większość koronawirusów z rodziny, do której należy SARS-CoV-2. Z jego pomocą naukowcy przeanalizowali 301 archiwalnych materiałów dotyczących przypadków zapalenia płuc i u ośmiu osób hospitalizowanych z powodu zapalenia płuc w malezyjskim stanie Sarawak wykryli sygnał mówiący o koronawirusach infekujących psy.
Badacze wybrali Sarawak, ponieważ to dobry rejon do poszukiwań nowych wirusów ze względu na jego wysoką bioróżnorodność.
Może być ich jeszcze więcej
Specjalistom z Ohio State University udało się wyhodować wirusa pochodzącego od jednego z ósemki pacjentów i zbadać jego genom. W ten sposób stwierdzili, że mają do czynienia z nieznanym wcześniej koronawirusem.
- Prawdopodobnie istnieje wiele psich koronawirusów i przechodzą na ludzi bez naszej wiedzy - mówił prof. Gray.
- Wiele z tych przeskoków to ślepe uliczki, ponieważ wirusy te nie opuszczają nawet pierwszego, ludzkiego gospodarza. Jednak jeśli naprawdę chcemy zmniejszyć zagrożenie, musimy lepiej obserwować pod kątem nowych wirusów sfery, w których spotykają się ludzie i zwierzęta oraz badać osoby mocno chore, aby je hospitalizować - podkreślił ekspert.
Jak stwierdził, opracowane przez niego narzędzie jest w stanie wykryć nowe wirusy zanim wywołają epidemię.
- Patogeny te nie powodują pandemii w jedną noc. Wiele lat mija, zanim przystosują się do ludzkiego układu immunologicznego, spowodują infekcję i zaczną sprawnie przenosić się między ludźmi. Musimy szukać tych patogenów i wcześnie je wykrywać - stwierdził specjalista.
Autor: kw/map / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock