W ostatnich tygodniach trudno odnaleźć w polskiej pogodzie stabilność. Synoptyk TVN Meteo, Arleta Unton-Pyziołek wyjaśnia, dlaczego aura jest tak kapryśna i nieprzewidywalna.
Od tygodni obserwujemy w Polsce dużą zmienność warunków pogodowych, związaną z częstą wymianą mas powietrza nad naszą częścią kontynentu. Od dłuższego czasu sytuacja baryczna w Europie nie była prawdziwie stabilna, nie odnotowaliśmy potężnego wyżu, który utrzymałby pogodę w ryzach i zagwarantował spokój na jakiejś 10-14 dni. W zamian tego często wpadają do nas, lub wręcz nurkują u nas, niże znad Atlantyku. Procesy cyklogenezy (powstawania układów niżowych) są w tym roku silne i częste, zarówno w rejonie Labradoru jak i Islandii. Stąd duża zmienność pogody, wręcz huśtawka pogodowa.
Winne niże
Rodzące się nad Atlantykiem układy niżowe szybko przemieszczają się w stronę Europy zachodniej i środkowej. Kiedy wkraczają, zaciągając w swojej przedniej części ciepłe masy powietrza z południa, silnie wzrasta temperatura i mamy upał w wielu rejonach Europy. Następnie po dwóch-czterech dniach, wraz z przemieszczeniem się niżu dalej na wschód, Europa środkowa dostaje się w tylną część niżowego wiru, w którym zaciągane jest chłodne powietrze polarne z północy i nasila się wiatr. Po odsunięciu się układu niżowego tworzy się nad Europą na kilka dni obszar podwyższonego ciśnienia związany z Wyżem Azorskim. Jednak ta stabilność nie trwa długo, ustępuje bowiem miejsce kolejnemu niżowi atlantyckiemu.
Wyliczenia modelu długoterminowego amerykańskiej NOAA wskazują, że taka niestabilność w atmosferze utrzymać się może przez całe lato. Jest duże prawdopodobieństwo, że czeka nas dosyć kapryśna pogoda w nadchodzących tygodniach. Fale gorąca z południa mają się utrzymywać niezbyt długo, a ciepłe masy powietrza zwrotnikowego będą często wypychane znad Europy przez chłodne masy powietrza polarnego znad Północnego Atlantyku.
Co musiałoby się stać, by zatrzymać pochód niżów? Musiałaby utworzyć się potężna blokada wyżowa nad Europą, na tyle silna, by nie wpuścić atlantyckich niżów i spychać je na Daleką Północ, na skandynawskie rubieże, bądź nad Morze Śródziemne. Takiej sytuacji w prognozach na razie nie widać. Tym samym ciepłe wakacje nad Bałtykiem mogą być w tym roku niczym wygrana w grze losowej.
Atlantyk kształtuje pogodę
Skąd tak duży potencjał Oceanu Atlantyckiego w kształtowaniu pogody w Europie?
Paliwem dla cyklonów, czy to szerokości umiarkowanych, czy cyklonów tropikalnych, jest zawsze parująca z oceanów para wodna. To ona napędza wiry powietrza i burzy równowagę w atmosferze. Klimatolodzy uważają, że tego rodzaju aktywność oceanów jest okresami silniejsza, związana z pewną zmiennością cyrkulacji wód oceanicznych, tych powierzchniowych, jak i w głębinach.
Polski klimatolog prof. dr hab Andrzej A. Marsz z Akademii Morskiej w Gdyni sugeruje, że za zmiennością temperatury powietrza na ziemi stoi właśnie Ocean Światowy. To woda oceaniczna ma co jakiś czas oddawać atmosferze ogromne ilości ciepła, które długo gromadzi. Morza i oceany mają ogromne zdolności do pochłaniania ciepła i przenoszenia go wraz z wielkimi masami wody.
Czy Ocean Atlantycki w tym roku wypchnie do atmosfery tak dużo ciepła, a więc i pary wodnej, że często będą kłębić się nad naszymi głowami deszczowo-burzowe chmury i nie zaznamy stabilnego, upalnego lata? Bardzo możliwe.
Autor: Arleta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo