Śledząc fale z rozgłośni radiowych odbijające się od obiektów krążących wokół Ziemi można będzie monitorować ruch tych obiektów - zakłada nowy projekt naukowców z australijskiej uczelni Curtin University of Technology. Jest to możliwe dzięki wykorzystaniu radioteleskopu Murchison Widefield Array (MWA).
Jak dotąd, naukowcom udało się śledzić fale radiowe wyemitowane przez nadajniki FM, zlokalizowane w Perth i Geraldton (Australia Zachodnia). Fala ta odbiła się od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), a następnie przeszła nad Australią Zachodnią, gdzie zlokalizowany jest radioteleskop Murchison Widefield Array, który odebrał odbite sygnały.
"Potrafimy wykryć kosmiczne śmieci"
A w jaki sposób będzie się w przyszłości odbywało wykrywanie kosmicznych śmieci? MWA będzie przysłuchiwał się sygnałom radiowym generowanym przez popularne stacje radiowe - wyjaśnił prof. Steven Tingay, z Curtin University.
- Pokazaliśmy, że potrafimy wykryć jednocześnie około 10 fragmentów śmieci kosmicznych. Oznacza to, że w przyszłości będziemy potrafili monitorować lokalizację znacznej ich części - kontynuował naukowiec.
System znacznie obniży ryzyko kolizji
Wydarzenia z przeszłości wskazują na to, że przewidywanie toru ruchu kosmicznych odpadków obniża ryzyko kolizji tych śmieci z drogim sprzętem wysyłanym w Kosmos, na przykład z satelitami komunikacyjnymi.
- System ostrzegania przed śmieciami kosmicznymi może ochronić warte miliardy dolarów obiekty wysłane w przestrzeń kosmiczną. Może również pomóc w zapobieganiu kolizji, których skutkiem byłoby powstawanie jeszcze większej ilości odpadów. Dzięki systemowi uda sie zapobiec sytuacjom podobnym do tej z 2009 roku (kiedy to doszło do kolizji między działającym amerykańskim satelitą Iridium 33 i nieczynnym rosyjskim wojskowym satelitą Kosmos 2251- red.) - wyjaśnił prof. Tingay.
Naukowcy mają nadzieję, że ich badanie zrewolucjonizuje astronomię i wzmocni bezpieczeństwo sprzętu wysyłanego w przestrzeń kosmiczną.
Autor: kt/mj / Źródło: science daily