Nadchodzi spora zmiana w pogodzie. W poniedziałek pożegnamy upały, a ich miejsce zajmie burzowa i deszczowa aura. Jak powiedziała synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek lokalnie gradziny mogą mieć nawet 6 centymetrów średnicy. To są chmury cumulonimbus, potężne chmury burzowe, które zmierzają właśnie w naszą stronę i dzisiaj przyniosą nam gwałtowne zjawiska - zauważyła synoptyk.
Pogoda w poniedziałek może być bardzo niebezpieczna. Wszystko z powodu napływu chłodniejszego powietrza za frontem atmosferycznym.
- Będzie się działo, właściwie już się dzieje. W tej chwili w Szczecinie mamy 18 stopni Celsjusza, a w Radomiu 27 stopni. Już widać, jaka jest duża różnica temperatury między centrum kraju a północnym zachodem - mówiła w programie "Wstajesz i wiesz" synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek.
Dodała, że na zdjęciach satelitarnych front, czyli pole ścierania różnych mas powietrza, już jest widoczny.
- Widzimy tutaj strefę rozciągającą się od Francji, przez Niemcy, po Polskę i dalej po Rosję. I widać nad Francją takie pączuszki rozrastające się. To są chmury cumulonimbus, potężne chmury burzowe, które zmierzają właśnie w naszą stronę, w stronę Polski, w stronę Europy Środkowej i te chmury burzowe dzisiaj przyniosą nam gwałtowne zjawiska - zauważyła synoptyk.
Groźne cumulonimbusy
Najbardziej niebezpiecznie będzie w pasie od Dolnego Śląska, przez Śląsk Opolski, Górny, Ziemię Łódzką, Mazowsze, po Podlasie i Lubelszczyznę. W godzinach popołudniowych i wieczornych wystąpią potężne chmury burzowe, które mogą osiągać do 13-15 kilometrów wysokości. Jak powiedziała synoptyk, cechuje je ogromna różnica temperatury u wierzchołka (około -50 st. C) oraz podstawy (około 30 st. C). Z tej różnicy wartości powstaje grad.
- W takiej chmurze burzowej są bardzo silne prądy wznoszące i opadające, one osiągają prędkość nawet 40-45 metrów na sekundę. To są zawrotne prędkości powyżej 100 kilometrów na godzinę. Kryształki lodu, które tworzą się w takiej chmurze, wędrują od góry do dołu i z powrotem do podstawy, przekraczają temperaturę 0 stopni i zaczyna narastać wokół kuleczki lodu kolejna powłoka wody. Ona jest unoszona do góry, zamarza - tłumaczyła Unton-Pyziołek.
Lokalnie gradziny mogą mieć 6 centymetrów średnicy.
Pas opadów
Jak widać na mapie, w naszym kraju w godzinach popołudniowych i wieczornych rozciągnie się pas opadów. W tej strefie jest największe prawdopodobieństwo wystąpienia burz, lokalnie mogą im towarzyszyć silne opady gradu i oczywiście intensywne ulewy, typowe dla letnich burz, rzędu 50-60 litrów wody na metr kwadratowy.
Niebezpieczne zjawiska
- To, co dzisiaj się będzie działo, jest zapowiedzią bardzo dużych zmian. To jest właśnie wynik pchania się powietrza polarnomorskiego z północnego Atlantyku - powiedziała synoptyk.
Skutkiem tego będą bardzo silne zjawiska pogodowe - ulewy, wyładowania oraz porywy wiatru, które mogą osiągać prędkość 100 km/h. Możemy spodziewać się także wiatru szkwałowego.
- Uczulam, jeżeli będą państwo widzieć, że tworzy się na niebie ciemny wał, sprawia wrażenie chmury wirującej wkoło, to już jest bardzo niebezpieczne zjawisko. Możemy spodziewać się, że na czole chmury będą pojedyncze, bardzo mocne uderzenia wiatru. To są właśnie bardzo niszczycielskie uderzenia. Jedno czy drugie potrafi zwalić nie tylko kawał lasu, ale i zniszczyć budynki, zerwać dachy. Jeżeli ktoś jest na polu namiotowym, gdzieś nad rzeką czy nad jeziorkami, to proszę bardzo uważać - powiedziała.
Nadchodzi ochłodzenie
Przed nami prawdziwa pogodowa zmiana i ostatni dzień z temperaturą przekraczającą 30 st. C.
- W godzinach wieczornych, w pierwszej części nocy burze również mogą pojawić się na Podkarpaciu, w Małopolsce, na południowo-wschodnich krańcach kraju. Burze mogą być bardzo gwałtowne - ostrzegała synoptyk.
W nadchodzących dniach prognozowany jest duży spadek temperatury. Na północy kraju temperatura może być niższa niż 20 stopni.
Całość rozmowy zobaczysz tutaj:
Autor: kw/rp / Źródło: tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/ClimateReanalyzer.org