Konsekwencje problemów ze snem to nie tylko ciągłe ziewanie i podkrążone oczy. Naukowcy z Oxfordu dowodzą, że brak snu wprowadza nas w stan analogiczny do upojenia alkoholowego.
TVN METEO ACTIVE TO NAJBARDZIEJ WIARYGODNE INFORMACJE O ZDROWYM STYLU ŻYCIA! JAK OGLĄDAĆ TVN METEO ACTIVE?
Nie potrafimy spać. To problem globalny - szacuje się, że w samej tylko Ameryce chroniczne zaburzenia snu to chleb powszedni około od 50 do 70 mln obywateli. Jeden na trzech Amerykanów przesypia mniej niż 7 godz. na dobę, podaje CDC (ang. Centers for Disease Control and Prevention, tłum. Centra Kontroli i Prewencji Chorób).
Ryzyko (nie)bagatelizowane
Wydawać by się mogło, że konsekwencjami niedosypiania są co najwyżej podkrążone oczy i roztargnienie. Tymczasem naukowcy co rusz dostarczają kolejnych dowodów, które dowodzą, że brak snu jest groźny dla zdrowia (i figury), a których nie sposób zignorować.
Jednymi z wspomnianych dowodów jest wynik badań przeprowadzonych przez brytyjski zespół z Uniwersytetu Oxford we współpracy z Królewskim Stowarzyszeniem na rzecz zdrowia publicznego (ang. Royal Society for Public Health). Rzucają nieco więcej światła na ryzyko związane z permanentnym niewysypianiem się.
Rak, otyłość i promile
Wskazują, że niedosypianie prowadzi nie tylko podnosi ryzyko zachorowania na raka, choroby układu krążeniowego, rozwoju zaburzeń psychicznych czy też otyłości, ale wpływa na organizm równie negatywnie jak alkohol.
Badacze dowiedli, że po 17 godzinach bez snu nasza czujność spada do poziomu adekwatnego w sytuacji, wypijemy dość alkoholu aby w wydychanym powietrzu mieć 0,5 promila. Po dobie bez snu doprowadzamy organizm do stanu analogicznego do wypicia takiej ilości alkoholu, aby alkomat wskazał stężenie na poziomie od 0,8 do 1 promila.
Groźny stan
Mając w wydychanym powietrzu takie wartości nie wolno prowadzić pojazdów ani obsługiwać maszyn. W sytuacji, gdy stężenie sięga pół promila nasza uwaga jest rozproszona, a przekraczając ową wartość i podnosząc stężenie do np. 0,8 promila cechuje nas nadmierna pobudliwość, nasza koordynacja ruchowo-wzrokowa jest upośledzona, a krytycyzm znacznie obniżony.
Jeszcze groźniejsze są konsekwencje doprowadzenia się do stanu, w którym w wydychanym powietrzu mamy 1 promil lub więcej. Zaburzenia równowagi to najłagodniejsze z nich. Przyczyną wielu tragedii na drogach nierzadko są charakterystyczne dla takiego stanu upojenia błędy w logicznym myśleniu i opóźniony czas reakcji, jak również agresja i śmiertelnie groźna brawura.
Dlatego sugerujemy, aby zamiast zaparzać kolejną kawę lub kupować kolejną puszkę napoju energetycznego po prostu porządnie się wyspać.
Autor: stella/rp / Źródło: elle.com
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock